Ukraina: koalicja podpisana

Na Ukrainie oficjalnie podpisano porozumienie o utworzeniu koalicji Bloku Julii Tymoszenko, Naszej Ukrainy – Ludowej Samoobrony oraz Bloku Łytwyna. Jej powstanie ogłosił tydzień temu z trybuny Rady Najwyższej jej przewodniczący Wołodymyr Łytwyn.

Umowa koalicyjna składa się z ogólnych stwierdzeń dotyczących działań koalicji. Zapisano w niej, że priorytetowym kierunkiem w polityce zagranicznej ma być integracja z Unią Europejską i NATO. Do standardów Sojuszu ma także dążyć ukraińska armia. Jednocześnie Kijów ma utrzymać dobre stosunki z Rosją oraz „innymi krajami”. Koalicja ma także zadbać o przygotowanie Euro 2012.
Umowę koalicyjną podpisali przewodniczący klubu parlamentarnego Bloku Julii Tymoszenko i Bloku Łytwyna Iwan Kyrylenko i Ihor Szarow. Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona była reprezentowana przez wiceszefa klubu Borysa Tarasiuka, ponieważ jego kierownik Wiaczesław Kyrylenko, sprzeciwiając się koalicji, zrezygnował ze stanowiska. Kyrylenko w ostrych słowach skomentował podpisanie porozumienia. Powiedział, że “jakakolwiek umowa z Tymoszenko jest tańsza niż papier, na którym ją podpisano”. Także związany z Wiktorem Juszczenką deputowany Roman Zwarycz określił to, co wydarzyło się w Radzie Najwyższej, mianem „debilizmu”.
Podpisanie umowy koalicyjnej, przy sprzeciwie prezydenta, wskazuje, że stracił on kontrolę nad klubem parlamentarnym Bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona. Wiktor Juszczenko jest przewodniczącym Naszej Ukrainy.
Sama koalicja może mieć za to kłopoty z posiadaniem ponad połowy głosów w Radzie Najwyższej, ponieważ sojusz poparło jedynie 37 z 62 deputowanych Naszej Ukrainy-Ludowej Samoobrony. Oznacza to, że w rzeczywistości możemy mieć do czynienia z koalicją mniejszościową.
Borys Tarasiuk, który jako wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Naszej Ukrainy – Ludowej Samoobrony podpisał umowę koalicyjną, ma jednak nadzieję, że uda się ułożyć współpracę z prezydentem i podłegłymi mu deputowanymi.
Koalicji zagraża nie tylko wrogość prezydenta, ale też negatywne nastawienie opozycji. Partia Regionów grozi, że jeżeli będą ignorowane jej żądania, zmusi Wiktora Juszczenkę do rozwiązania parlamentu poprzez złożenie 150-ciu mandatów.

IAR / mb

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply