Na Ukrainie wybuchł skandal po tym, jak solistka Opery Narodowej obraziła Ukraińców. Prawdopodobnie straci ona pracę, a powodem jest jej pozbawiony kultury wpis na jednym z portali społecznościowych.
Pomimo opóźnień w dostawie i odbudowie sprzętu Ukraina otrzymała już 100 czołgów Leopard 1, a do końca tego roku będzie ich jeszcze więcej. (more…)
Wicepremier Węgier Zsolt Semjén powiedział, że Budapeszt nie przekaże Kijowowi ukraińskich uchodźców płci męskiej w wieku poborowym - podał portal atv.hu. (more…)
Służba Ochrony Państwa we współpracy z ABW wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali, gdzie dziś w Katowicach ma odbyć się posiedzenie Rady Ministrów.
We wtorek rano premier Donald Tusk raz z członkami swojego rządu, m.in. szefem MSZ Radosławem Sikorskim, ministrem finansów Andrzejem Domańskim i szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim wyjechał do Katowic na wyjazdowe posiedzenie Rady Ministrów. Wcześniej premier weźmie udział w rozpoczynającym się w tym mieście Europejskim Kongresie Gospodarczym, pod hasłem „Transformacja dla przyszłości”. Tusk wcześniej zapowiadał, że wraz z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen przedstawią „plan dla Europy”. Z kolei posiedzenie Rady Ministrów ma zacząć się w południu w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.
Rząd Michaiła Miszustina ma podać się do dymisji we wtorek w związku z inauguracją kolejnej kadencji Władimira Putina jako prezydenta państwa. Miszustin jest uważany za silną figurę w rosyjskiej elicie władzy.
Ruch rządu ma charakter formalny, mający podkreślić pozycję Władimira Putina. Bowiem właśnie we wtorek będzie odbywać się piąta już inauguracja Putina w roli prezydenta Federacji Rosyjskiej. Uroczystości odbędą się w Wielkim Pałacu Kremlowskim, gdzie będą w niej uczestniczyć tysiące gości specjalnych. Piąta kadencja Putina będzie trwać do 7 maja 2030 r. W przypadku jej ukończenia obecny prezydent pod względem długości rządów nad Rosją będzie ustępował tylko Iwanowi IV Groźnemu i Katarzynie II, podała agencja informacyjna Interfax.
Zaraz po inauguracji Putin musi wydać dekret w sprawie powołaniu pełniącego obowiązki premiera, ta osoba zaś, zgodnie z art. 116 Konstytucji, podpisuje dymisję dotychczasowego rządu. Dymisja dotyczy wyłącznie premiera, jego zastępców i ministrów federalnych. Obecny rząd składa się z 10 wicepremierów, w tym jednego pierwszego i jednego szefa kancelarii rządu, oraz 20 ministrów federalnych. Szefowie agencji i służb federalnych nie są członkami rządu i pozostaną na swoich stanowiskach.
W Gruzji opozycja próbuje wymusić na rządzie rezygnację z wdrażania ustawy regulujących funkcjonowanie organizacji finansowanych z zagranicy. Do krytyki przyłączyli się Amerykanie.
William Courtney, ambasador USA w Gruzji w latach 1995–1997, powiedział, że to, co nazwał
„przechwyceniem” władzy w Gruzji przez partię "Gruzińskie Marzenie" nadwyręża stosunki Tbilisi ze Stanami Zjednoczonymi i w ogóle
na Zachodzie. Porównał działania obecnego gruzińskiego premiera do polityki Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki, jak podała w piątek gruzińska sekcja Radia Wolna
Europa.
Premier Gruzji Irakli Kobachidze już określił stwierdzenia Coutneya "fałszywymi". W piątkowym wpisie na X wspomniał on o rozmowie z przedstawicielem Departamentu Stanu Derekiem Cholletem, jaką
przeprowadził w czwartek. Jak zadeklarował "wyraziłem moje szczere rozczarowanie dwiema próbami
rewolucji w latach 2020–2023, wspieranymi przez byłego ambasadora USA, tymi próbami przeprowadzonymi za pośrednictwem organizacji pozarządowych finansowanych ze źródeł
zewnętrznych. Gdyby te próby zakończyły się sukcesem, w Gruzji zostałaby otwarta druga linia frontu". Ostatnie zdanie stanowi
wyraźną aluzję do wojny na Ukrainie.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że będzie oczekiwał raportu od służb w sprawie warszawskiego sędziego, który miał poprosić o "opiekę i ochronę" na Białorusi. Sprawę skomentował też szef MSZ Radosław Sikorski.
Białoruskie i rosyjskie państwowe media poinformowały w poniedziałek, że Tomasz Szmydt, sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sprawę skomentował wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Jeśli ktoś wybiera Białoruś, to znaczy, że w jakimś interesie działał przez lata w Polsce, w czyim imieniu?" - oświadczył. Jak dodał szef MON, wybranie się na Białoruś powoduje, że wcześniejsza działalność takiej osoby "daje wiele do myślenia". "Sprawa wymaga natychmiastowego wyjaśnienia" - powiedział.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!