W niedzielę prezydent Tunezji Kajs Saied zdymisjonował rząd i zawiesił parlament. To reakcja na protesty, które odbyły się w wielu miastach kraju. Protestowano przeciw elitom politycznym. Przeciwnicy głowy państwa oskarżają prezydenta o zamach stanu.
Prezydent Saied ogłosił, że przejmuje władzę wykonawczą w kraju i wyznaczy nowego premiera – informuje agencja “Reuters”. Medium podkreśla, że to największy kryzys polityczny w Tunezji od 2011 roku. “Zgodnie z konstytucją podjąłem decyzje, których wymaga sytuacja, aby ratować Tunezję i naród tunezyjski” – oświadczył prezydent. “To bardzo trudny moment w historii Tunezji” – dodał.
Protesty, do których doszło w niedzielę, zostały zwołane przez aktywistów w mediach społecznościowych. Nie były popierane przez żadną z dużych partii politycznych. Większość demonstrantów protestowało przeciw umiarkowanej islamistycznej partii Ennahda, która jest największym ugrupowaniem w tunezyjskim parlamencie.
Zobacz także: Algieria i Tunezja miały zablokować lot z Izraela
“Wielu ludzi zostało oszukanych przez hipokryzję, zdradę i rabunek praw ludu” – powiedział Saied w trakcie oświadczenia, które było transmitowane w mediach publicznych. “Ostrzegam każdego, kto myśli o chwyceniu za broń… a kto wystrzeli kulę, siły zbrojne odpowiedzą kulami”- zapowiedział.
Po wydaniu oświadczenia tłumy ludzi wyszły na ulice Tunisu, aby wyrazić poparcie dla prezydenta.
Zdaniem przeciwników prezydenta doszło do zamachu stanu. Przewodniczący parlamentu Raszed Ghannuczi, szef Ennahdy oskarżył go o przeprowadzenie “przewrotu przeciwko rewolucji i konstytucji”. W niedzielę wieczorem zadeklarował, że parlament będzie obradował mimo decyzji prezydenta.
Czytaj także: Tunezja: szczęściu studentów skazanych za sodomię
reuters.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!