Ambasador Chin przy Unii Europejskiej Fu Cong powiedział, że Chiny nie stoją po stronie Rosji w wojnie na Ukrainie. Bezgraniczna przyjaźń “to nic innego jak retoryka” – powiedział, odnosząc się do zeszłorocznego oświadczenia o stosunkach między krajami.

W godzinnym wywiadzie  ambasador Chin przy Unii Europejskiej powiedział, że krytycy błędnie zinterpretowali stosunki jego kraju z Rosją i zasugerował, że ich więzi mogą nie być tak nieograniczone, jak kiedyś deklarowali ich przywódcy.

Chiński ambasador, Fu Cong, rozmawiał z The New York Times, zanim Emmanuel Macron i Ursula von der Leyen z Komisji Europejskiej przybędą do Chin na trzydniową wizytę.

Zobacz też: Politico: chińskie karabiny trafiły do Rosji jako broń myśliwska

Zaledwie trzy tygodnie przed inwazją Rosji na Ukrainę prezydenci Władimir Putin i Xi Jinping podpisali wspólne oświadczenie, w którym zadeklarowali, że przyjaźń ich krajów „nie ma granic”. Jednak Fu powiedział, że Chiny nie są po stronie Rosji w tej wojnie i że niektórzy ludzie „celowo błędnie to interpretują”.

Dodał: „Bez limitu” to nic innego jak retoryka. Fu powiedział, że Chiny nie udzieliły Rosji pomocy wojskowej ani nie uznały jej wysiłków zmierzających do aneksji terytoriów ukraińskich, w tym Krymu i Donbasu.
Powiedział, że Pekin nie potępił inwazji, ponieważ rozumie twierdzenia Rosji o wojnie obronnej przeciwko inwazji NATO, a także ponieważ jego rząd uważa, że „przyczyny źródłowe są bardziej skomplikowane”, niż twierdzą zachodni przywódcy.

Zaznaczył, że brak rozmowy telefonicznej z Zełenskim nie ma większego znaczenia. „Wiem, że ludzie mają obsesję na punkcie rozmowy prezydentów” – powiedział Fu. „Fakt, że prezydent Xi nie rozmawia z Zełenskim, nie oznacza, że Chiny stoją po stronie Rosji w kwestii ukraińskiej”.

Fu zganił sekretarza stanu Antony’ego J. Blinkena za powiedzenie w lutym, że Chiny rozważają dostarczenie Rosji śmiercionośnej broni.

Kresy.pl/The New York Times

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply