Terroryzm powraca na Kaukaz

Na północnym Kaukazie regularnie wybuchają krwawe zamieszki – islamskie południe Rosji to tykająca bomba zegarowa. Zamachy terrorystyczne i detonacje bomb stały się tu już codziennością.

Na terenach Inguszetii, Dagestanu i Kabardyno-Bałkarii czeczeńscy islamiści wzniecają zamieszki, aby obalić lokalne i państwowe władze. Coraz częściej im się to udaje. Piątkowy zamach terrorystyczny na pociąg ekspresowy relacji Moskwa- Petersburg pokazuje, jak konflikt w niespokojnej, muzułmańskiej strefie południowej Rosji odcisk piętno na bezbronnych terenach europejskich tego kraju. Kolejny zamach ze skutkiem śmiertelnym (30.11.2009, atak na skład jadący na trasie Tiumień – Baku) podobny po piątkowej eksplozji potwierdza niestety obawy, że po pięciu latach pozornego spokoju czeczeńscy bojownicy wracają do swoich praktyk.

W sobotę wieczorem Aleksiej Małaszenko, główny ekspert od spraw północnego Kaukazu, zauważył, że jest jeszcze za wcześnie by stwierdzić z całą pewnością, czy Czeczeni są odpowiedzialni za piątkowy atak na pociąg. Zaraz potem jednak dodał, że jest to bardzo możliwe, że za piątkowym atakiem stoją radykalni bojownicy islamscy, co ostatecznie się potwierdzono na stronie internetowej zbliżonej do czeczeńskich separatystów.

Małaszenko ostrzegł, że sytuacja w niestabilnych, południowych rejonach Rosji wymyka się spod kontroli. “Konflikt na tych terenach zaostrza się. Powiedziałbym nawet, że wschodnia część północnego Kaukazu już jest w stanie wojny domowej. Codziennie słyszymy o ofiarach śmiertelnych, panuje tam chaos.”

Według Małaszenki islamscy bojownicy chcą zrealizować plany utworzenia na północnym Kaukazie islamskiego kalifatu. Obecne zamieszki mają natomiast na celu wywołanie powstania przeciwko ogólnie znienawidzonemu rządowi rosyjskiemu i jego skorumpowanym urzędnikom.

Rosja prowadziła dwie brutalne wojny w Czeczenii, w latach 1994-1996 i 1999-2005. Ostatnimi czasy rosyjski rząd szczycił się zaprowadzeniem pokoju w tym kraju i spacyfikowaniem czeczeńskich terrorystów. Rzeczywiście, ustały czeczeńskie zamachy samobójcze, nie powtórzyła się też masakra w Biesłanie w północnej Osetii.

Okazuje się jednak, że bojówki terrorystyczne przegrupowały się i urosły w siłę, werbując nastoletnich ochotników. W tym roku przeszła przez Kaukaz fala zamachów terrorystycznych, między innymi na Junusa-bek Jewkurowa, wyznaczonego przez Kreml prezydenta Inguszeti oraz na posterunki milicji.

Na wiosnę dowódca samobójczego Batalionu Męczenników “Riyad – us – Saliheen,” Doku Umarow, ogłosił, że ma zamiar reaktywować jednostkę. Kreml wielokrotnie powtarzał, że Umarow nie żyje, jak widać jednak po ostatnich zamach, jest inaczej.

The Guardian/Kresy.pl

Oprac. i tłum.: Marzena Bielawska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply