Tadżykistan: Spór władz z mediami

Po serii krytycznych artykułów na temat zachowania tadżyckiego wojskowego wobec rebeliantów w dolinie Raszt, przedstawiciele mediów narzekają na blokadę Internetu oraz kontrole skarbowe w redakcjach i drukarniach.

Państwowa telewizja w Tadżykistanie zarzuciła kilku niezależnym mediom w kraju, że w swoich informacjach przekręcają fakty dotyczące wydarzeń na wschodzie kraju. 19 września w dolinie Raszt nieznani sprawcy napadli na konwój wojskowy. Zginęło co najmniej 26 żołnierzy. Tadżyckie media zarzuciły organom bezpieczeństwa, że ich działania były niedokładne i nieprofesjonalne. W artykułach zażądano dymisji ministra obrony Szeraliego Chajrułłajewa. Ten z kolei obwinił dziennikarzy o wspieranie terrorystów.

Krytyka kontroli skarbowych

“Ten zarzut jest całkowicie bezpodstawny”, mówi Nurriddin Karszibajew, przewodniczący Związku Niezależnych Mediów w Tadżykistanie, w wywiadzie dla “Deutsche Welle”. Media biorą go jednak bardzo poważnie. “Nasze Stowarzyszenie Dziennikarzy wystąpi na drogę sądową przeciwko ministrowi obrony.”

Tymczasem kontrolom skarbowym poddano kilka drukarni w stolicy Duszanbe. Niektóre z nich już nie chcą drukować kilku krajowych gazet. Swoją decyzję uzasadniają tym, że gazety nie wyrównały zaległych długów. Policja skarbowa sprawdza również redakcje, ponieważ kilka z nich podobno nie poinformowało o nakładzie. “Ministerstwo kultury powinno czuwać nad wdrażaniem ustawy medialnej. Urzędy skarbowe nie mają do tego uprawnień”, krytykuje ekspert ds. mediów Nurriddin Kuriszbajew.

Blokada stron internetowych

Ponadto przedstawiciele mediów narzekają na blokadę stron internetowych. Od końca września w Tadżykistanie zablokowano cztery portale internetowe: zagraniczne strony tjknews.com i centrasia.ru oraz strony informacyjne, na które oficjalnie zezwolił Tadżykistan: tojnwes.tj i avesta.tj. Ponieważ nie wszyscy dostawcy internetowi zablokowali te strony, dostęp do nich jest możliwy jeszcze w kilku regionach.

Redaktor naczelny informatora Avesta, Zafar Abdullajew, podejrzewa, że za blokadą stoi rząd Tadżykistanu. “Tym razem działają bardzo profesjonalnie, ponieważ mają dobrych doradców technicznych”, powiedział. Abdullajew nie wierzy, żeby dziennikarzom udało się oprzeć naciskom ze strony władz. “To może zakończyć się zamknięciem kilku znanych gazet”, ostrzegł dziennikarz.

Zawiłe informacje

Spór pomiędzy rządem a mediami komplikują informacje z doliny Raszt, gdzie rebelianci i siły rządowe od tygodni toczą krwawe walki. Ponadto w regionie, dotkniętym przez konflikt, nie działają telefony komórkowe i stacjonarne. Rząd zwraca uwagę na problemy techniczne, natomiast operatorzy sieci telefonicznych mówią o rzekomych zakazach ustnych ze strony władz.

Justyna Bonarek/dw-world.de/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply