– Jesteśmy zobowiązani czcić pamięć tych osób, Polaków, którzy zostali zamordowani w tej miejscowości przez OUN – UPA – mówi Mieczysław Golba, poseł Solidarnej Polski z Wiązownicy.
17 kwietnia 1945 r. oddział OUN – UPA zamordował stu mieszkańców Wiązownicy. Mężczyzn, kobiety i dzieci. Ginęły całe rodziny. Na miejscowym cmentarzu są groby tych ofiar. Na większości mogił wyraźne jest napisane, że śmierć nastąpiła w wyniku ataku band UPA.
– Przez kilkadziesiąt lat te ofiary nie doczekały się pomnika czy choćby pamiątkowej tablicy. To szczególnie przykre w sytuacji, gdy w okolicy, niemal po sąsiedzku są pomniki ku chwale UPA – mówi Golba.
Pod koniec lipca zawiązany został Społeczny komitet budowy tablicy. Wśród członków są parlamentarzyści, księża, naukowcy, społecznicy a także rodziny ofiar.
Tablica jest już gotowa. Zostanie wmurowana w ścianę kościoła parafialnego. Uroczyste odsłonięcie w najbliższą niedzielę, o godz. 14. Uroczystość będzie miała bogatą oprawę, m.in. przy udziale kompanii honorowej Wojska Polskiego.
Poseł Golba jest również inicjatorem budowy muzeum pomordowanych na Wołyniui we wschodniej Małopolsce w latach 1943 – 1947. Z prośbą o wsparcie zwrócił się do podkarpackich marszałka i wojewody oraz prezydenta Rzeszowa.
– Na razie otrzymałem odpowiedź od wojewody, że sprawa nie leży w gestii tego urzędu. Nie odpuszczam jednak tego tematu – zapewnia parlamentarzysta.
na kresach niszczy się odwieczne świadectwa polskości tych ziem, wychwala psychopatycznych oprawców z UPA jaki bohaterów. Więc każda taka inicjatywa zasługuje na to, żeby wiedziało o tym co się działo na kresach jak najwięcej osób. Ludobójstwo zwyrodnałych rzezimieszków musi być pokazywane i upamiętniane. Ale przede wszystkim rozliczone i sprawiedliwie osądzone.