Według zapowiedzi MON, pierwszych 12 samolotów FA-50, które kupujemy od Korei Południowej, zostanie dostarczonych w przyszłym roku.
W piątek minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak podpisał umowy wykonawcze z Koreą Południową na zakup 48 samolotów FA-50. Na uroczystości w Mińsku Mazowieckim obecny był też prezydent Andrzej Duda.
Błaszczak powiedział , myśliwce FA-50 są pod względem konstrukcji podobne do amerykańskich samolotów wielozdaniowych F-16, co w znacznym stopniu ułatwi naukę ich obsługi przez polskich lotników. Dodał także, że umowy zawierają pakiet szkoleniowy oraz logistyczny.
Czytaj także: Polska kupuje koreańskie czołgi K2, haubice K9 i samoloty FA-50. Umowy ramowe podpisane
– Zakup ten jest spowodowany zagrożeniem, jakie płynie do nas ze Wschodu – tłumaczył wicepremier Błaszczak. Powiedział też, że nowe samoloty z Korei Południowej zastąpią stare maszyny. Jego zdaniem, „to będzie skok generacyjny”.
– FA-50 są z tej samej generacji, co F-16, to będzie znaczące wzmocnienie polskich Sił Powietrznych – powiedział szef MON. Dodał, że pierwszych 12 samolotów trafi do Mińska Mazowieckiego już w 2023 roku. – Będą one skonfigurowane w taki sposób, w jaki są one używane w Korei Południowej – wyjaśnił Błaszczak. Poinformował też, że w listopadzie tego roku polscy piloci polecą do Korei Południowej, żeby szkolić się na FA-50.
Wicepremier dodał też, że zamawiając nowoczesną broń dla polskiego wojska, resort obrony kieruje się czterema kryteriami: potrzeby, nowoczesności, szybkości i pewności dostaw i kompatybilności. Podkreślił, że „wszystkie te kryteria są spełnione z Koreą Południową.
Wcześniej w mediach społecznościowych część ekspertów ds. wojskowych, m.in. Dawid Kamizela i Jarosław Wolski, twierdziła, że według nich z komunikatu MON wynikało, jakoby pierwszych 12 samolotów FA-50 miało trafić do Polski nie w przyszłym roku, ale ogólnie do 2025 roku. Zostało to sprostowane m.in. przez rzecznika Inspektoratu Uzbrojenia. Według tych informacji, pierwszych 12 FA-50 w wersji Block 10 trafi do Polski do końca 2023 roku, a do końca 2025 roku pozyskamy pozostałe elementy, m.in. symulatory. Wcześniej zapowiadano, że pierwsze samoloty dotrą do Polski w połowie przyszłego roku.
Pod koniec lipca, w kontekście zakupu samolotów FA-50 wicepremier powiedział, że dzięki transferowi technologii w Polsce do 2026 roku powstanie centrum serwisowe. Przyznał, że przy podejmowaniu decyzji o ich zakupie opierał się „na rekomendacjach polskich pilotów wojskowych”. Według niego, „FA-50 to lekkie, wielozadaniowe maszyny bazujące na F-16”. Dodał, że posiadana przez nas infrastruktura jest gotowa, by płynnie zaadoptować te samoloty, będące „w pełni interoperacyjne ze sprzętem, którym już dysponujemy”.
„My nie możemy czekać, a dostawy FA-50 będą już w przyszłym roku” – oświadczył wicepremier. Poinformował, że Polska pozyska łącznie 48 samolotów, z czego pierwszych 12 będziemy mieć w połowie 2023 roku. Będą one „posiadały zwiększone zdolności operacyjne oraz standard Block 20”.
Czytaj również: FA-50 – jaką maszynę kupujemy od Koreańczyków
Interia.pl / MON / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!