Przyszły minister ds. zagranicznych w kancelarii nowego prezydenta Krzysztof Szczerski ujawnia dwa pierwsze cele wizyt zagranicznych Andrzeja Dudy. Mają nimi być Berlin i Paryż. Szczerski przedstawia również 4 warunki partnerskich relacji z Niemcami.
Krzysztof Szczerski wylicza warunki współpracy z Niemcami:
Aby stosunki z Niemcami były partnerskie, konieczne jest, według mnie, spełnienie czterech warunków. Po pierwsze, jak w relacjach z każdym państwem, przestrzeganie praw Polaków. Po drugie – polityka wschodnia – format normandzki wyczerpał się, trwałego pokoju w regionie nie uda się przywrócić bez udziału Polski, NATO, UE, USA. Po trzecie, Niemcy muszą znieść blokadę na budowę baz NATO w naszym kraju. Wreszcie Berlin musi zgodzić się na takie dostosowanie polityki klimatycznej i energetycznej Unii, które umożliwi utrzymanie wydobycia polskiego węgla. Przecież nie jesteśmy zwolennikami trucia powietrza, ja to wiem, bo pochodzę, jak prezydent elekt, z Krakowa.
Szczerski zauważa, że w depeszy Gratulacyjnej wysłanej Andrzejowi Dudzie z Berlina przez prezydenta Niemiec Joachima Gauckapojawiła się sugestia, by nowy prezydent z pierwszą wizytą udał się do Niemiec. Szczerski odczytuje to jako gest otwarcia.
Możliwe są trzy warianty wizyt: o wymiarze atlantyckim, regionalnym i europejskim. Na te warianty nakłada się ustalony już z góry kalendarz. I tak na pewno już we wrześniu prezydent poleci na sesję ONZ do Nowego Jorku, gdzie jest okazja do wielu spotkań z przywódcami, w tym być może do pierwszej bezpośredniej rozmowy z Barackiem Obamą. Z kolei w październiku mamy szczyt przywódców GrupyWyszehradzkiej w Budapeszcie. Dopełnieniem tej układanki jest więc wizyta w stolicach europejskich, a najważniejszą z nich jest dziś bez wątpienia Berlin. Byłoby więc logiczne, przy wyborze wariantu europejskiego, by właśnie tam Andrzej Duda udał w pierwszej kolejności. Mogę też zdradzić, że Francois Hollande w depeszy gratulacyjnej w odręcznym zapisie zaprosił prezydenta nad Sekwanę. To dwa „dobre adresy” pierwszych wizyt– powiedział przyszły prezydencki minister.
Rp.pl/wPolityce.pl/Kresy.pl
Zadnych baz nato w Polsce narod sobie nie zyczy judasze
Tylko tam można zablokować upadlińskie roszczenia i dodatkowo przy wsparciu Rosji
Już raz mieliśmy Krzyżaków ale nauka poszła w las. Żadnej okupacji.Polski niech bronią nasze wojska.
Niech najpierw pojedzie do Ukrainy i zażąda prawd dla Polaków oraz zwrotu ich mienia i kościołów katolickich. Niemców to on może cmoknąć w doope.
Powinno to wyglądać tak:
1. Niemcy mają rok czasu na zarejestrowanie Polaków jako mniejszości narodowej, jeśli tego nie zrobią to Polska rozwiązuje mniejszość niemiecką w Polsce !!!
2. Niemcy znoszą blokadę na budowę baz NATO w w Polsce albo Polska sprzeciwia się wszystkim inwestycjom wszystkich krajów NATO w Niemczech.
3. Niemcy nie powinni mieć żadnego wpływu na wydobycie węgla w Polsce. Nie chcą polskiego węgla to niech nie kupują, ale nie mają prawa decydować o wydobyciu i wykorzystaniu na terenie Polski !
Jeżeli ktoś mówi o przywracaniu trwałego pokoju z udziałem NATO, ale bez udziału Rosji, to – logicznie rzecz biorąc – opiera się na metodzie siłowej, bo tylko siłą można wymusić jednostronny pokój. Zatem pokój tak, ale po wygranej wojnie. Obraz uzupełnia drugie żądanie Dudy: aby Niemcy zgodziły się na zbliżenie amerykańskich wojsk do granic Rosji. Ciekawe ilu Polaków przeżyje tę żydowską wojnę o pokój. Wojna jest już przyklepana. USA nie byłyby tak głupie idąc na czołówkę jednocześnie z Rosją i Chinami. Za Nixona takie nie były.
4 warunki? Bo jak nie to co? Wypadało by wiedzieć.
tagore
Oczywiście Duda nie ma żadnych instrumentów nacisku na Niemców. To jest gra pod publiczkę, tzn. pokazanie nierozgarniętym wyborcom PIS jaki to Duda jest twardy.