Trzy metody – gradient pionowy, mikrograwimetria i elektrooporowa tomografia gruntu – mają dać ostateczną odpowiedź, czy “złoty pociąg” w Wałbrzychu naprawdę istnieje.

Poszukiwacze, którym rok temu nie udało się odnaleźć „złotego pociągu” na 65. kilometrze trasy kolejowej z Wrocławia do Jeleniej Góry, nie złożyli broni. Ponownie pojawili się na skarpie, którą rok temu przekopali do głębokości 6 metrów.

Badamy cały teren trzema metodami geofizycznymi. Gradient pionowy. Mikrograwimetria oraz elektrooporowa tomografia gruntu. To jest ten sam teren, który sprawdzaliśmy rok temu. Nie udało nam się go jednak całego przebadać metodami inwazyjnymi. Mieliśmy dużo ograniczeń i geologicznych i praktycznych, ze względu na istniejącą w pobliżu linię kolejową – powiedział stacji RMF FM Piotr Koper, który wyłożył pieniądze na badania, które właśnie przeprowadza Przedsiębiorstwo Badań Geofizycznych z Warszawy.

Badania dzisiaj miały się zakończyć, lecz konserwator zgodził się na przedłużenie ich o tydzień. Wyniki badań będą znane dopiero po czterech tygodniach analiz. Jeśli trzy użyte metody dadzą jednakowe wyniki, poszukiwania „złotego pociągu” będą kontynuowane.

Na podstawie tych badań można szczegółowo określić co pod tą ziemią będzie. Jeżeli robimy elektrooporową tomografię gruntu to każdy rodzaj skały, stali, piasku czy wody ma swoją oporność i na tej podstawie można powiedzieć co jest pod tą ziemią, jak duże, jak głęboko. Do tego grawimetria, która jest najlepszą metodą na ten teren. Nie zakłóca jej ani linia średniego napięcia, ani przejeżdżające pociągi czy trakcja elektryczna. Mierzy po prostu różnicę w polu grawitacyjnym. Bardzo szczegółowa i pracochłonna metoda, ale my ją stosujemy. Zdecydowaliśmy się na nią chociaż jest najdroższa i sprawia największe trudności. Pozwoli jednak odpowiedzieć jednoznacznie czy myśmy się diametralnie pomylili, czy będzie pełen sukces. – mówił Koper.

Przypomnijmy, że poszukiwacze Piotr Koper i Andreas Richter ogłosili w 2015 roku, że znają miejsce ukrycia „złotego pociągu”, którym Niemcy w 1945 roku mieli wywozić złoto i kosztowności z Wrocławia. Sprawa stała się głośna na całym świecie po tym, jak były generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski potwierdził, że „złoty pociąg” istnieje „na ponad 99 procent”. W ciągu trwających tydzień prac ziemnych w sierpniu 2016 roku pociągu jednak nie znaleziono.

CZYTAJ TAKŻE: Światowy Kongres Żydów: „złoty pociąg” może należeć do Żydów

Kresy.pl / RMF FM / Polskie Radio

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply