W ziemi donieckiej także dzisiaj trwały nasilone walki. Armie ukraińska stosowała naloty i ostrzał artyleryjski.

Do wybuchu doszło w dużym sklepie w centrum Doniecka. Jak informują źródła separatystyczne są ranni.

Z kolei położone w obwodzie donieckim miasto Marinka było ostrzeliwane z wyrzutni rakiet “Grad”. Niestety pociski trafiły w bloki mieszkalne, według miejscowych separatystów doprowadziło to do śmierci co najmniej 20 mieszkańców.

anna-news.info/kresy.pl

18 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zyga
    zyga :

    Na jakiej podstawie Pan tak twierdzi? Tylko takiej, że ktoś tak skomentował pod linkiem na youtube? Akurat agencja ANNA co by o niej nie powiedzieć, znana jest z tego, że jej reporterzy obserwują konflikty z samej linii frontu.

    • sylwia
      sylwia :

      P. Władysławie. Obejrzałam to. Wstrząsające. Uciekinierka ze Słowiańska, matka czworga dzieci, Galina Pyszniak, rodem z zach. Ukrainy, opowiada o zegnaniu mieszkańców na główny plac w Słowiańsku przez soldateskę kijowską by przymusowo oglądać przybicie gwoździami do drewnianej tablicy ogłoszeń trzyletniego chłopca, synka powstańca. Dwóch trzymało dziecko a jeden przybijał. Matkę, żonę powstańca, trzymali aby na to patrzyła. Działo się to wsród przeraźliwych krzyków matki i z dziecka, które porżnięto by się bardziej męczyło. Lała sie krew ofiary. Obecni spędzeni mieszkańcy Słowiańska odchodzili od zmysłów. Dziecko konało w mękach przez półtorej godziny. Gdy skonało, półprzytomną jego matkę banderowscy faszyści przywiązali do czołgu i włóczyli ją dokoła placu trzykrotnie. Obwód tego placu ma kilometr.

      http://www.1tv.ru/news/world/262978

  2. sylwia
    sylwia :

    Ktoś zamieścił na tym forum taki komentarz, który tu się odnosić może, bo choć ofiary nie były tym razem polskie, to kaci byli znów banderowskimi nacjonalistami: ‘ Edward Prus jako młody chłopak walczył w obronie ludności cywilnej przed mordercami z UPA. Wspomina w książce ‘Legenda Kresów’ wydarzenie, gdy do domu z wyrżniętymi mieszkańcami wszedł did (dziad) proszalny, lirnik i ślepiec, Rusin. Gdy usłyszał od chłopców co się stało, zawołał: “Nasz ruski naród się zhańbił i to już nie po raz pierwszy w swoich podłych dziejach. Ileż to razy dokonywał on rzezi Polaków i żydów? Widocznie inaczej już nie potrafi, taka już jego sobacza dola. Kogo będzie rżnąć gdy was Lachów nie stanie? Sami się wyrżną a kraj w pustynię zamienią. (…)Przekleństwo banderowcom po wsze czasy, do setnego pokolenia! Przekleństwo ziemi, którą ludobójcy posiędą i orać będą. Nie da Matka- ziemia chleba, głogi i ciernie rodzić będzie, aż naród nasz się nawróci i błagać zacznie braci Polaków o przebaczenie”. Błagać winni też Ukrainców wschodnich, Zydów, Rosjan, Greków, Wegrów i inne narodowosci, które prześladowali. A bracia nam oni żadni.