Kanclerz Niemiec Angela Merkel w rozmowach z prezydentami Ukrainy i Rosji przedstawiła swoje stanowisko w sprawie planowanego spotkania “normandzkiej czwórki”.

W stolicy Kazachstanu, Astanie, 15 stycznia ma odbyć się spotkanie „normandzkiej czwórki”, czyli przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Ostateczna decyzja w tej sprawie nie jest jeszcze znana.

Według rzecznika rządu w Berlinie Steffena Seiberta, kanclerz Merkel „w zasadzie jest gotowa do spotkania” z Petro Poroszenką i Władimirem Putinem. Potrzebne jest jednak spełnienie pewnych warunków. Konieczne są : „konkretne postępy, w tym zbliżenie w kwestii zawieszenia broni oraz ustalenia linii demarkacyjnej” – powiedział Seibert.

Wcześniej o kontaktach telefonicznych poinformowały oficjalne służby prasowe Rosji i Ukrainy. Władimir Putin ponownie opowiedział się za bezpośrednim dialogiem między rządem Ukrainy a rebeliantami. Putin i Merkel zgodzili się, że szefowie dyplomacji Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy powinni kontynuować rozmowy dotyczące rozwiązania kryzysu. Ich kolejna runda ma się odbyć dziś w Berlinie. Z kolei Petro Poroszenko wyraził zaniepokojenie nasileniem starć, do których dochodzi w Donbasie. Według niego separatyści naruszają warunki rozejmu, a z Rosji w dalszym ciągu napływa do nich zapotarzenie.

polskieradio.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Szkoda czasu na te spotkania, one nie dają żadnych efektów i są tylko propaganda dla zachodu. O tym czy będzie wojna, czy pokój, nie decydują ani Niemcy, ani Rosjanie, ani Francuzi, lecz wyłącznie Amerykanie. Putin musiałby jakoś zmusić Obamę do tego, żeby ten kazał zakończyć tę wojnę. Drugi sposób, to uzbrojenie powstańców w broń, która umożliwi powstańcom zniszczenie sił ukraińskich i ich kapitulację. Innej drogi do pokoju w Donbasie nie ma.