Rosyjski minister spraw zagranicznych oświadczył, że celem rozruchów w Mołdawii było podważenie suwerenności tego kraju. Zdaniem Siergieja Ławrowa, za ostatnimi starciami w Kiszyniowie stoją siły dążące do przyłączenia Mołdawii do Rumunii.
Według rosyjskiego MSZ-tu, na takie podłoże wydarzeń wskazują hasła skandowane przez demonstrantów oraz fakt, że wielu z nich miało w rękach rumuńskie flagi. Rosyjski MSZ ma nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży, a porządek publiczny i konstytucyjny zostanie w najbliższych dniach przywrócony – głosi oświadczenie szefa rosyjskiego MSZ-tu.
IAR/mb
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!