Ambasador Rosji w Polsce Aleksandr Aleksiejew odniósł się do poniedziałkowych zamieszek przed rosyjską ambasadą. Oskarżenia pod adresem Polski i polskich polityków wyrazili też rosyjscy dostojnicy państwowi w Moskwie.
– To, co miało miejsce wczoraj, jest absolutnie nie do przyjęcia.Będziemy się domagać zadośćuczynienia od Polski, która nie zapewniła bezpieczeństwa naszemu przedstawicielstwu dyplomatycznemu– stwierdził rosyjski ambasador.
– Przez dłuższy czas ambasada została zablokowana. Nie była przestrzegana Konwencja Wiedeńska– powiedział Aleksiejew. Nie krył zdziwienia, że trasa marszu przebiegała tak, że ambasada była otoczona przez demonstrantów z trzech stron.
Jak dodał, doszło do próby przeniknięcia na terytorium ambasady.
– Ochrona policyjna nie została wzmocniona w sposób należyty, to fakt. W ostatnich latach, o ile pamiętam, była tylko jedna napaść na przedstawicielstwo rosyjskie – to miało miejsce w Libii– zaznaczył rosyjski ambasador.
– Będziemy domagać się zadośćuczynienia za szkody od państwa polskiego, które nie zapewniło bezpieczeństwa naszemu przedstawicielstwu dyplomatycznemu– powiedział. – Suma szkód nie została jeszcze podliczona, to kwestia osób odpowiedzialnych za ubezpieczenie– poinformował dyplomata. Jak dodał, w wyniku zamieszek została złamana brama wjazdowa do ambasady, uszkodzono także samochody.
Na wydarzenia w Warszawie zareagowali również politycy w Moskwie.
– Ten oburzający dla dużego państwa europejskiego wybryk, przekształcający Polskę z wpływowego członka Unii Europejskiej w kraj Trzeciego Świata, został, jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio zainicjowany przez panów z partii Jarosława Kaczyńskiego– oznajmił przewodniczący komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, Michaił Margiełow, komentując poniedziałkowy incydent pod ambasadą Rosji w Warszawie.
– Cieszy to, że polskie władze potępiły atak na rosyjską ambasadę, a policja zdążyła przybyć na miejsce.
Margiełow uważa, że Kaczyński “obiecał zademonstrowanie siły 11 listopada”:
– Pałkarze tę interpretację hasła “Niech żyje wolność” zrozumieli w taki sposób, że napadli na naszą ambasadę– stwierdził. – Oni nie znają konwencji wiedeńskiej, a Kaczyński znać powinien– podkreślił przewodniczący komisji.
Z kolei Andriej Isajew, jeden z liderów rządowej partii Jedna Rosja w Dumie Państwowej, niższej izbie rosyjskiego parlamentu, oświadczył, iż “parlamentarzyści są usatysfakcjonowani, że MSZ Polski wyraziło oburzenie w związku z incydentem”.
Isajew ocenił, że “poczynania prowokatorów były wyjątkowo niegodne”. – Niczego oprócz protestów, tak w Rosji, jak i innych cywilizowanych krajach, działania takie wywołać nie mogą – podkreślił.
Wcześniej przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Aleksiej Puszkow ocenił, iż wydarzenia w Warszawie dowiodły, że nacjonalizm w niektórych krajach Unii Europejskiej jest silniejszy niż w Rosji. “UE powinna zająć się swoimi członkami, a nie pouczać nas” – napisał rosyjski deputowany na swoim koncie na Twitterze.
tvn24.pl/KRESY.PL
Jakiego tam zadośćuczynienia, spalcie polską ambasadę i tyle. Razem z Turowiczem. Oczywiście niechcący przez nieznanych sprawców.