Rosjanin oraz dwaj Ukraińcy usłyszeli zarzuty organizowania cudzoziemcom nielegalnej imigracji. Załatwiali imigrantom fałszywe oświadczenia o pracy w Polsce i organizowali im transport do krajów Europy Zachodniej.

Straż Graniczna z Lubaczowa prowadzi postępowanie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Zastępca szefa przemyskiej prokuratury okręgowej prok. Beata Starzecka poinformowała w sobotę PAP, że sprawa zaczęła się od zatrzymania w marcu 2021 r. nielegalnych imigrantów z Turcji. Śledztwo wykazało, że osoby, które pojawiły się w postępowaniu mają powiązania z osobami, którymi interesują się służby innych krajów: Czech, Węgier, Belgii, Niemiec. “Działania tych osób także dotyczą przestępstw o charakterze migracyjnym” – oświadczyła prok. Starzecka.

Wskazała, że w opisywanej siatce każdy z przestępców ma różne zarzuty, a postępowania prowadzą organy ścigania w poszczególnych krajach. Imigranci, którzy chcieli dostać się do Europy, najpierw docierali najczęściej do Polski, lecz także np. do Czech. Byli następnie transportowani przez inne kraje do Anglii.

Przy nielegalnym przekroczeniu granicy migrantom pomagali m.in. dwaj Ukraińcy i Rosjanin, którzy mają zezwolenia na stały pobyt w Polsce. To 41-letni Igor K. i 44-letni Aleksy N. – obaj obywatele Ukrainy, oraz 26-letni Nikita P. narodowości rosyjskiej.

Prokuratura uważa, że załatwiali oni obcokrajowcom fałszywe oświadczenia o zatrudnieniu w Polsce. Pozwalało to cudzoziemcom występować o wizę i przekraczać polską granicę. Zajmowali się także ich transportem do innych krajów Europy.

“Migranci zazwyczaj przekraczali polską granicę z Ukrainy przez przejścia na Podkarpaciu, ale bywało także, że przekraczali granicę lądową z Białorusi czy przylatywali samolotami do Warszawy, Gdańska. Po przekroczeniu granicy byli odbierani przez kolejne zaangażowane w siatkę osoby i przewożone dalej, do krajów Europy” – podkreśliła prok. Starzecka.

Poinformowała, że ceny usług oferowanych przez podejrzanych były różne, w zależności od sytuacji, osoby czy zadania. Załatwienie oświadczenia o zatrudnieniu w Polsce kosztowało 200, 500 i 700 zł, zaś za transport płacono w euro – zazwyczaj było to 500 euro za usługę przewiezienia z Polski np. do Berlina. Zdarzały się droższe przejazdy – za 1250 euro.

Prokuratura podkreśla, że sprawa jest rozwojowa i nie są wykluczone kolejne zatrzymania.

Zwracaliśmy uwagę, że obcokrajowcy stanowili w ubiegłym roku prawie 90 proc. osób zatrzymanych za pomoc przy nielegalnym przekraczaniu granicy (art. 264. § 3. kodeksu karnego). Podobnie wyglądała sytuacja na początku bieżącego roku.

Informowaliśmy też, że wśród poszukiwanych przez policję na podstawie artykułu 264 § 3 kodeksu karnego (organizowanie nielegalnej imigracji) zdecydowanie dominują obcokrajowcy. Stanowili oni w ubiegłym roku prawie 70 proc. poszukiwanych w związku ze wspomnianym artykułem.

Zobacz także: Straż Graniczna rozbiła grupę zajmującą się przemytem imigrantów [+VIDEO]

pap / portalsamorzadowy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply