Rosjanie zamierzają wybudować rafinerię, która odebrałaby rynek Możejkom. Konkurencyjny dla litewskiego zakładu Orlenu obiekt ma co prawda powstać w Estonii, ale – zdaniem ekspertów – konkurencja w państwach bałtyckich jest i tak bardzo duża.

Swoje produkty sprzedają tam – poza Możejkami – także oddalona zaledwie o 60 km od Estonii fińska rafineria w Porvoo, białoruska rafineria Naftan w Nowopołocku, a także zakłady w Szwecji i Rosji.

W Orlen Lietuva (OL), litewskiej spółce PKN Orlen, dość sceptycznie podchodzą do tych planów. Także w samym Orlenie powątpiewają w powodzenie nowej inwestycji. – Budowa rafinerii w bezpośrednim sąsiedztwie kilku już funkcjonujących zakładów tego typu to decyzja biznesowo trudna do zrozumienia. W europejskim sektorze rafineryjnym raczej obserwuje się ograniczanie mocy przerobowych, a nawet zamykanie niektórych zakładów – twierdzi Beata Karpińska z PKN Orlen.

To m.in. właśnie z tego powodu kilka lat temu łotewski Dinaz wycofał się z projektu budowy rafinerii o mocy 7 mln ton w okolicach łotewskiego Dyneburga. Wówczas za tą inwestycją miały stać rosyjskie koncerny Rosnieft i TNK-BP.Teraz nie wymienia się konkretnych firm. Budową rafinerii w Estonii chcą się zająć rosyjsko-ukraińska grupa przemysłowa DMSS oraz port w Tallinie. Miesiąc temu podpisały one list intencyjny w sprawie budowy zakładu, który miałby powstać 50 km na zachód od Tallina, w miejscowości Paldiski nad Morzem Bałtyckim. Ma on przerabiać 3 mln ton ropy naftowej rocznie, a docelowo nawet 6 mln.

Estończycy potrzebę budowy rafinerii tłumaczą bezpieczeństwem energetycznym. Jeśli te plany zostaną zrealizowane, nierentowna rafineria Orlenu może się znaleźć w jeszcze większych tarapatach. Orlen Lietuva już jakiś czas temu stracił znaczny udział w estońskim rynku paliw, ale teraz stara się stopniowo go odzyskiwać.

Znad Wilii/Dziennik.pl/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply