Pobici przez ukraińską milicję dziennikarze Telewizji Biełsat przejdą w kijowskim szpitalu badania. Tak mówi w rozmowie z IAR szefowa kanału Agnieszka Romaszewska – Guzy. W nocy funkcjonariusze zaatakowali dwóch dziennikarzy i zabrali im sprzęt. Operator kamery Siarhiej Marczyk ma wstrząs mózgu. Poszkodowany został też dziennikarz Biełsatu Jura Wysocki. Do zdarzenia doszło podczas pacyfikacji przez milicję antyrządowego protestu w Czerkasach.

Dyrektor Telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska – Guzy mówi, że dziennikarze są już bezpieczni, ale trzeba sprawdzić dokładnie ich stan zdrowia.
Agnieszka Romaszewska – Guzy deklaruje, że stacja nadal będzie wysyła dziennikarzy na Ukrainę. “Będziemy utrzymaywać tam dziennikarzy, bo jest to bardzo potrzebne” – powiedziała szefowa Biełsatu.
Protestujący w Czerkasach próbowali zająć budynek Administracji Obwodowej. Operator Biełsatu w rozmowie z IAR powiedział, że berkutowcy bili bez opamiętania i strzelali gumowymi kulami do uciekających ludzi. “Widziałem na własne oczy jak strzelano do starego mężczyzny, który też tam był” – opowiadał operator.
Berkut rozbił kamerę. Bił też samego operatora Biełsatu. Powalili go na ziemię, bili pałkami po głowie, próbowali odebrać sprzęt. Bili go nawet, gdy nie mógł już się podnieść. Jak mówi, ocalał dzięki kamizelce kuloodpornej. Na głowie ma jedenaście szwów.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply