Sąd apelacyjny w Kijowie zwolnił z aresztu byłego żołnierza samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Wołodymyra Cemacha. Wywołało to konsternację na Ukrainie i w Holandii, ponieważ ten były dowódca jednej z brygad obrony powietrznej DRL jest wiązany ze sprawą zestrzelenia latem 2014 roku nad Donbasem boeinga 777-200ER linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie, głównie Holendrami.

Cemach znajduje się w rękach Ukraińców od końca czerwca br. po tym, jak ukraińskie służby zatrzymały go na terenie kontrolowanym przez DRL i wywiozły do Kijowa. Na Ukrainie jest podejrzany o udział w tworzeniu “grupy lub organizacji terrorystycznej”. Ukraińskie media podają, że w sprawie zestrzelenia boeinga Cemach “może być cennym świadkiem”, ponieważ miał w mediach separatystów chwalić się wiedzą na ten temat. W czwartek kijowski sąd apelacyjny przychylił się do wniosku jego obrońców i zwolnił go z aresztu. Zobowiązano go do stawiania się na wezwania sądu, ale nie otrzymał nawet elektronicznej bransolety pozwalającej monitorować jego ruchy.

Zwolnieniu Cemacha sprzeciwiała się prokuratura twierdząc, że przebywanie na wolności jest dla niego zagrożeniem. “Teraz za życie pana Cemacha będzie odpowiedzialny sam pan Cemach” – powiedział dziennikarzom prokurator prowadzący jego sprawę. Zasugerował przy tym, że zagrożenie dla Cemacha może być związane z Rosją, która “brutalnie obchodzi się z niebezpiecznymi dla niej osobami”.

Według nieoficjalnych informacji Cemach jest na liście osób, które ma objąć wymiana jeńców pomiędzy Rosją oraz Ukrainą. We wtorek śledczy z Holandii poprosili Kijów o niewydawanie Cemacha Rosji, ponieważ chcą go wykorzystać jako świadka na przesłuchaniach w Hadze w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu. Podobne żądanie wysunęło wczoraj pod adresem prezydenta Ukrainy 40 deputowanych Europarlamentu.

„Chcieliśmy z nim porozmawiać, a teraz będzie to trudne. Chciałoby się, aby został na Ukrainie, abyśmy mogli z nim rozmawiać” – tymi słowami skomentowała zwolnienie Cemacha z aresztu rzeczniczka JIT (Joint Investigation Team) – grupy śledczej badającej sprawę zestrzelenia malezyjskiego boeinga.

Na pokładzie Boeinga 777-200ER linii Malaysia Airlines, wykonującego lot MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur, znajdowało się 298 osób, głównie Holendrów. Samolot został zestrzelony rakietą 17. lipca 2014 roku nad obszarem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów, zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi. Według ustaleń JIT boeing został trafiony rakietą BUK TELAR, która pochodziła z 53. Przeciwlotniczej Brygady Rakietowej stacjonującej w Kursku w Rosji. Rosyjskie władze nie uznają tych ustaleń.

CZYTAJ TAKŻE: Holenderska prokuratura oskarży 4 osoby ws. zestrzelenia malezyjskiego boeinga nad Donbasem

Kresy.pl / Radio Swoboda / Ukrinform

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Z tego wynika, że ten facet nie ma żadnego związku z zestrzeleniem tego samolotu. Banderowcy nie mają żadnego dowodu dlatego, że to oni zestrzelili ten samolot, ale nie udało się wkręcić w to tego gostka.

  2. Roman1
    Roman1 :

    Jak władze Holandii traktują sądy – chcieli by prezydent utrzymywał areszt. To jest praworządność. A poza tym – sąd bałby się wypuścić podejrzanego, gdyby były dowody winy w takiej sprawie.