Rosjanin podający się za przedstawiciela spółdzielni mleczarskiej Mlekovita z Wysokiego Mazowieckiego twierdzi, że szef rosyjskiej instytucji nadzoru weterynaryjnego i fitosaniternego domagał się od niego dużej łapówki.

Jak poinformowała rosyjska agencja informacyjna TASS w czwartek moskiewska policja rozpoczęła postępowanie w sprawie skargi na szefa Rosselhoznadzoru – rosyjskiej instytucji nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego. To właśnie ta instytucja wnioskuje o zakaz importu produktów firm, których towary rolno-spożywcze w czasie kontroli nie spełniły norm sanitarnych. W 2014 r. z takiego właśnie powodu Rosselhozndazor nałożył embargo na produkty znanej polskiej spółdzielni mleczarskiej – Mlekovita. Podczas badań laboratoryjnych w produktach polskiej firmy Rosselhoznadzor miał wykryć bakterie z grupy pałeczek jelitowych. Prezes firmy zaprzeczył wówczas rosyjskim twierdzeniom. Nałożenie rosyjskiego embarga na Mlekovitę nastąpiło w roku wybuchu wojny handlowej między Unią Europejską a Rosją, w związku z ich sporem o sytuację na Ukrainie.

We wtorek portal Business Insider podał informację o tym, że domniemany przedstawiciel polskiej firmy złożył w moskiewskiej policji zawiadomienie o tym, że szef Rosselhoznadzoru Siergiej Dankwert oraz jego zastępca Konstantin Sawienkow domagali się od Mlekovity łapówki w wysokości 500 tys. dol. w zamian za uchylenie zakazu wwozu jej produktów do Rosji. Do korupcyjnej propozycji miało dojść w listopadzie 2019 r. w czasie gdy człowiek podający się za przedstawiciela Mlekovity prowadził negocjacje z kierownikami rosyjskiej służby. Miały być one prowadzone w restauracji na Nabrzeżu Priesnienskim.

Sprawę skomentował w czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że “jeśli takie zgłoszenie do organów ochrony prawa rzeczywiście nastąpiło, to informacja ta zostanie sprawdzona”. Do sprawy odniosła się także sama polska spółdzielnia. W jej oświadczeniu można przeczytać – “Prezes Zarządu Dariusz Sapiński nigdy nie spotkał się, ani w żaden sposób nie kontaktował się z szefem Rosselkhoznadzor Rosji Siegiejem Dankwertem ani jego zastępcą lub osobami jego reprezentującymi, jak również nie zna osobiście tych osób. Nigdy także nie udzielał pełnomocnictwa żadnym osobom do reprezentowania firmy Mlekovita przed rosyjskim nadzorem weterynaryjnym. Nigdy również nie było żądania od Prezesa MLEKOVITY kwoty 500 tys. dol. za zdjęcie ograniczeń dostaw produktów Mlekovity z Polski do Rosji”.

W sprawie stanowisko zajął także sam Rosselhoznadzor, który twierdzi, że informacje o próbie wymuszenia łapówki przez jej szefa od polskiej spółdzielni nie odpowiadają rzeczywistości. Służba chce złożyć pozew przeciw osobom, które złożyły zawiadomienie o możliwości popełnieni przestępstwa przez jej kierowników. Podała też nazwisko osoby, która twierdzi, że prowadziła negocjacje z ramienia polskiej spółki – Siergiejew. Doradczyni szefa Rsselhoznadzoru Julia Mielano przypomniała, że produkty polskiego przemysłu mleczarskiego nie mogą być importowane do Rosji ze względu na nałożone przez jej władze sankcje odwetowe i służba nie ma możliwości zwalniania jakiejkolwiek firmy z tych sankcji.

Czytaj także: Rząd chce organizować dystrybucję by zbić ceny warzyw i owoców

tass.ru/businessinsider.com.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply