Spośród setek zatrzymanych dziś na manifestacjach organizowanych przez fundację Aleksieja Nawalnego, jak na razie postawiono zarzuty karne dwóm osobom. Działania rosyjskich służb skrytykowały władze USA.

Przy okazji dzisiejszego święta narodowego Rosji, Fundacja Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego zorganizowała demonstracje w wielu miastach Rosji. Największe manifestacje odbyły się w Moskwie i Petersburgu. Ponieważ obie odbywały się nielegalnie, funkcjonariusze OMON i Gwardii Rosyjskiej rozbijali manifestacje poprzez wyciąganie z tłumu ich uczestników. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podliczyło już, że w Petersburgu zatrzymano 650 uczestników demonstracji, a w Moskwie 731. Zostaną oni prawdopodobnie ukarani w trybie administracyjnym za udział w “niesankcjonowanym” zgromadzeniu publicznym.

Wiadomo też o dwóch uczestnikach manifestacji w Moskwie, którym przedstawiono zarzuty karne z paragrafu o napadzie na funkcjonariusza. Dotyczą one prawdopodobnie osób lub osoby, która użyła wobec funkcjonariusza Gwardii Rosyjskiej gazu łzawiącego. Według najnowszych informacji opozycyjnej Telewizji Dożdż jedna z tych osób opuściła już jednak gmach Komitetu Śledczego i wbrew wcześniejszym informacjom nie postawiono jej zarzutów.

Do wydarzeń w Moskwie i Petersburgu odniósł się już Biały Dom. Rzecznik administracji Trumpa, Sean Spicer. Powiedział on, że “Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają zatrzymania setek pokojowych demonstrantów w Rosji […] Wzywamy rosyjski rząd do natychmiastowego zwolnienia demonstrantów”.

tvrain.ru/cnbc.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply