Przed wtorkową debatą przedwyborczą pracownicy TVP próbowali odebrać przedstawicielowi Konfederacji, posłowi Jackowi Wilkowi polską flagę, którą ustawił na swoim stanowisku. Protestującego w tej sprawie Krzysztofa Bosaka wyproszono ze studia.
We wtorek wieczorem na antenie TVP odbyła się debata przedwyborcza z udziałem przedstawicieli pięciu ogólnopolskich komitetów wyborczych. PiS reprezentował wicepremier Jacek Sasin, Koalicję Obywatelską poseł Borys Budka, PSL-Koalicję Polską szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, Konfederację poseł Jacek Wilk, a Lewicę – Andrzej Rozenek.
Jak poinformował jeden z liderów Konfederacji, Krzysztof Bosak, w trakcie przygotowań do debaty w studio TVP doszło do incydentu. Według jego relacji, pracownicy TVP próbowali zdjąć polską flagę z pulpitu na stanowisku Jacka Wilka, którą ze sobą przyniósł.
Pracownicy TVP odmawiający podania nazwisk tuż przed debatą próbowali właśnie zdjąć polską flagę ze stanowiska @JacekWilkPL reprezentującego @KONFEDERACJA_‼️ Doszło do dwóch konfrontacji w trakcie, których musiałem zagrozić użyciem siły. Oto nagranie końcówki. SKANDAL! pic.twitter.com/HqpSohYaHW
— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) 1 października 2019
„Pracownicy TVP odmawiający podania nazwisk tuż przed debatą próbowali właśnie zdjąć polską flagę ze stanowiska Jacka Wilka reprezentującego Konfederację. Doszło do dwóch konfrontacji w trakcie, których musiałem zagrozić użyciem siły. (…) Skandal!” – napisał na Twitterze Bosak, dołączając krótkie nagrania. Zaznaczył też, że wszystko odbyło się przy całkowitej bierności wicepremiera Sasina: „To jest niepojęte jak oni się zachowują. Sasin stał tuż obok i udawał, że nic nie widzi”.
Na załączonym przez Krzysztofa Bosaka jeden z pracowników TVP, przedstawiający się jako „producent tego widowiska” zarzucił przedstawicielom Konfederacji, że przynieśli polską flagę bez zgody Telewizji Publicznej. – My jesteśmy gospodarzami tej debaty i to my ustalamy reguły – powiedział mężczyzna, który odmówił podania swojego nazwiska. Bosak wzywał ich do odejścia od stanowiska posła Wilka, na co „producent” wyprosił go ze studia. Były poseł domagał się też nienaruszania nietykalności przedstawiciela Konfederacji, mówiąc, że nieco wcześniej ochrona TVP „szarpała się” z nim, próbując zabrać flagę.
Przeczytaj: TVP musi przeprosić Konfederację za to, że pominęła partię w sondażu
Jacek Wilk tłumaczył, że regulamin debaty nie mówi nic o zakazie wnoszenia polskiej flagi, więc jego zdaniem nie powinien to być problem. Później zaproponował, że w ramach kompromisu flaga zostanie na pulpicie, a Bosak i pracownicy TVP odejdą.
Podczas debaty w kwestii polityki zagranicznej padło m.in. pytanie, „czy należy rozwijać najlepsze w historii Polski stosunki z USA”. Jacek Wilk mówił, że obecnie w Polsce polityki zagranicznej nie ma:
„Mieliśmy wstać z kolan, a tylko zmieniliśmy klęczniku. Musimy prowadzić wielowektorową, suwerenną politykę zagraniczna zgodna z naszymi interesami”.
Prowadzący debatę za dużo mędrkuje. Maksymalnie skrócili debatę, odsunęli ją maksymalnie od wyborów, dobrali pytania pod rząd i jeszcze pouczają kandydatów, których normalnie przemilczają lub szkalują. Bezczelność
— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) 1 października 2019
Gratulacje dla Jacka Wilka za zachowanie zimnej krwi, zwłaszcza po tym gdy przed debatą ludzie z TVP chcieli zabrać biało-czerwoną flagę z jego pulpitu! Dzięki Krzysztofowi Bosakowi funkcjonariusze medialni musieli odstąpić. Brawo!#Konfederacja https://t.co/Cv3b6NpJAH
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 1 października 2019
Twitter.com / Kresy.pl
Jak coś ma przyrostek “publiczna” to znaczy, że to dokładnie tyle, co burdel. Jak na przykład: “dom publiczny”, “telewizja publiczna” itd.
Swoją drogą ładna mi telewizja “polska” skoro polskiej flagi nie chcą…
Jest oczywistością że PiS w stosunku do Konfederacji zachowuje się skandalicznie i podle ale na pytanie o politykę zagraniczną żaden z krytyków “imperialistów amerykańskich”, włącznie z J.Wilkiem, nie podał żadnej konkretnej alternatywy. Chyba że w domyśle należy postawić na przyjażń z potomkami nazistów i komunistów. Jacek Wilk mówił, że obecnie w Polsce polityki zagranicznej nie ma:
„Mieliśmy wstać z kolan, a tylko zmieniliśmy klęczniku. Musimy prowadzić wielowektorową, suwerenną politykę zagraniczna zgodna z naszymi interesami”.
@Czesław: wskutek polityki PiS Polska jest w tej chwili całkowicie bezbronna. Macierewicz rozpieprzył armię, zerwał kontrakty na zakupy uzbrojenia, a w efekcie wojsko ma broń postsowiecką.
Zamiast wydawać ogromne kwoty na F-35, należy wzmocnić polski przemysł obronny i zacząć kupować artylerię, systemy obrony antnyrakietowej, p-lot i p-panc polskiej produkcji. Pisowcy kupili system Himars i mają do niego rakiety na jedną salwę. Z doświadczeń wojny w Syrii i Jemenie wiadomo, że nowoczesna broń nie daje wielkiej przewagi dla wyszkolonego wojska z gorszą bronią. Stare rosyjskie Kornety bez problemów niszczą Abramsy i Leopardy, więc na razie należy produkować broń na tym poziomie i spokojnie ją rozwijać.
Polska musi liczyć na siebie, a nie na jankesów. Mamy takich sąsiadów, jakich mamy i nie powinniśmy zadrażniać z nimi stosunków bez wyraźnego powodu. Zadrażnienia z Rosją na życzenie jankesów służą tym ostatnim, a Polsce szkodzą. Nie powinniśmy stawać w obronie banderowskiej Ukrainy. Ona już teraz wysuwa żądania terytorialne, a co się będzie działo, gdy odbije się od dna i zacznie się wzmacniać?