Prezydent USA Donald Trump skrytykował postanowienie francuskiego sądu, który wykluczył Marine Le Pen z uczestnictwa z przyszłych wyborów prezydenckich.

Prezydent USA Donald Trump powiedział 1 kwietnia podczas rozmowy z dziennikarzami, że skazanie Marine Le Pen i wykluczenie jej z wyborów prezydenckich było „bardzo poważną sprawą”.

„To naprawdę poważna sprawa” – powiedział w poniedziałek prezydent USA, zapytany o wczorajszy wyrok skazujący Le Pen, w wyniku którego została skazana na karę grzywny w wysokości 100 tys. euro, dwa lata więzienia i dwa lata aresztu domowego, a także na całkowity zakaz ubiegania się o urząd przez pięć lat.

„To poważna sprawa. To bardzo poważna sprawa. Wiem o tym wszystko. I wiele osób myślało, że nie zostanie skazana za nic. I nie wiem, czy to oznacza skazanie, ale została wykluczona z kandydowania na pięć lat, a jest wiodącą kandydatką. To brzmi typowo dla tego kraju” – dodał.

W poniedziałek sąd w Paryżu orzekł, że dziewięciu europosłów z ramienia Zjednoczenia Narodowego, w tym Marine Le Pen, oskarżonych w sprawie asystentów Parlamentu Europejskiego, jest winnych defraudacji środków publicznych. Wyrok jest nieprawomocny, lecz pięcioletni zakaz udziału w wyborach wchodzi w życie natychmiast, poprzez tzw. środek „tymczasowego wykonania” wnioskowany przez prokuratorów. Sąd orzekł, że deputowani Zjednoczenia Narodowego zatrudniali 12 asystentów, których opłacali z europejskich środków. Współpracownicy nie pracowali jednak w Strasburgu, lecz wykonywali prace na rzecz partii (wówczas Front Narodowy).

Część komentatorów porównuje opisywaną sytuację do tej, która niedawno miała miejsce w Rumunii.

Prawicowy polityk Calin Georgescu startował w wyborach jako kandydat niezależny, wygrał I turę, choć sondaże nie dawały mu szans na wejście do II tury – tuż przed wyborami w niektórych miał ok. 5 proc. poparcia. Polityk zdobył 22,94 proc. głosów i wszedł do II tury. Rumuński Sąd Konstytucyjny zadecydował jednak o unieważnieniu pierwszej tury wyborów prezydenckich, podając jako powód podejrzenie ingerencji Rosji.

Ponowne wybory prezydenckie odbędą się 4 maja, zaś ewentualna druga tura 18 maja. Georgescu nie weźmie w nich jednak udziału. Ma to związek z marcową decyzją Trybunału Konstytucyjnego Rumunii.

Zobacz: Marine Le Pen o zakazie kandydowania: „To decyzja polityczna”

Kresy.pl/X

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply