Nieuznawana Turecka Republika Cypru Północnego (TRNC) ostrzegła wczoraj, że rozmieszczanie amerykańskich okrętów wojennych w portach ofjcalnej Republiki Cypryjskiej eskaluje napięcia na podzielonej politycznie wyspie.
„Współpraca wojskowa między USA a Cyprem Południowym [Republikę Cypryjską] jest obliczona na wykorzystanie przez administrację Greków cypryjskich jako element grożenia wobec naszego kraju” – ministerstwo spraw zagranicznych uznawanej jedynie przez Turcję republiki separatystycznej przekazało w oświadczeniu, które zacytował w środę portal Middle East Monitor.
Oświadczenie to następuje po przybyciu 27 lipca do portu w Limassol dwóch niszczycieli rakietowych marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych: USS Arleigh Burke i USS Roosevelt. Separatystyczna republika cypryjskich Turków podkreśliła, że „nie powstrzyma się od podjęcia wszelkich niezbędnych kroków”, aby zapewnić bezpieczeństwo, przy czym wskazała w tym kontekście na swoje związki z Turcją.
Cyrpyjscy Turcy podkreślili fakt, że dwa lata temu Stany Zjednoczone zniosły embargo na handel bronią nałożone Republikę Cypryjską, dodając, że wysyłanie okrętów wojennych „nie służy żadnemu innemu celowi niż zwiększenie napięcia”.
Kilkanaście dni temu w nieuznawanej republice przebywał sam prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Mówił on o możliwości stworzenia na kontrolowanym przez nią odcinku wybrzeża baz marynarki wojennej jego kraju. W kwestii procesu zjednoczeniowego Erdogan powiedział, że może on być kontynuowany tylko w przypadku uznania podmiotowości separatystycznej republiki cypryjskich Turków przez oficjalną Republikę Cypryjską i inne zaangażowane państwa.
Cypr był przez wieki częścią Imperium Osmańskiego. W 1878 r. na podstawie traktatu z Osmanami Cypr został przekazany Wielkiej Brytanii w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla zamieszkującej tam wśród Greków społeczności tureckiej. Po wojnie Grecy zorganizowali na Cyprze ruch wyzwoleńczy i doprowadzili w 1960 r. do dekolonizacji wyspy, którą Londyn zaakceptował pod warunkiem, że nie stanie się ona częścią Grecji. W następnych latach dochodziło w Republice Cypryjskiej do napięć miedzy ludnością grecką i mniejszością turecką stanowiącą 18 proc. mieszkańców wyspy, wcześniej współpracującą z Brytyjczykami.
W 1974 r. po zamachu stanu na Cyprze z inspiracji Aten, władze na Cyprze przejęli greccy nacjonaliści, którzy ogłosili Enosis – zjednoczenie z Grecją. W odpowiedzi na to 20 lipca 1974 r. armia turecka przeprowadziła inwazję na wyspę. Pod jej osłoną na północy powstała Turecka Republika Cypru Północnego, kontrolująca 36 proc. powierzchni wyspy. Republika ta nie jest uznawana przez żadne państwo świata poza Turcją. Jest także uznawana przez Islamską Organizację Współpracy.
By zapobiec eskalacji konfliktu między dwiema społecznościami etnicznymi na Cypr jeszcze w 1964 r. skierowano misję pokojową ONZ. Po inwazji tureckiej żołnierze UNFICYP obsadzają strefę buforową, tak zwaną “zieloną linię”, oddzielającą obszary kontrolowane przez oficjalne władze Republiki Cypryjskiej i te kontrolowane przez cypryjskich Turków. Na tych ostatnich stacjonują do dziś oddziały sił zbrojnych Turcji.
middleeastmonitor.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!