Prezydent Estonii Alar Karis zatwierdził w czwartek ustawę zezwalającą na wykorzystanie rosyjskich aktywów zamrożonych w ramach sankcji w celu wsparcia Ukrainy.

Władze Estonii twierdzą, że będą wykorzystywać rosyjskie środki w celu rekompensowania Ukrainie zniszczeń wojennych. Zdaniem Karisa konfiskata i wykorzystanie do naprawienia szkody może nastąpić wyłącznie w przypadku podmiotów, „których związek z popełnieniem lub pomocnictwem w czynu niezgodnego z prawem został ustalony i dostatecznie udowodniony”, zacytował w czwartek portal err.ee.

Czytaj także: UE wprowadza nowe cła na zboża z Białorusi i Rosji

Jednocześnie jednak estoński prezydenta deklarował, że „fakt, że czyjś majątek został zamrożony w wyniku sankcji międzynarodowych, nie jest wystarczającą podstawą do przeniesienia własności majątku”. Jak podkreślał uchwaloną ustawę należy interpretować w ten sposób, że przeniesienie mienia dotyczy tych, którzy czynnie uczestniczyli w dokonaniu agresji zbrojnej lub naruszaniu norm prowadzenia wojny.

Zarazem Karis twierdził, że konfiskata mienia w związku z udziałem w agresji zbrojnej może rodzić niejasności prawne, ale „parlament powinien móc dokonać wyboru politycznego nawet w tak niejasnej sytuacji”.

„Bez względu na to, co ktoś sądzi o rozwiązaniu wybranym w Estonii, nie ma wątpliwości, że musimy znaleźć skuteczne sposoby, aby zagwarantować ofiarom agresji prawo do otrzymania odszkodowania od osób odpowiedzialnych za wyrządzenie szkody” – podsumował prezydent Estonii.

Ustawa, za którą 15 maja głosowało 65 deputowanych estońskiego parlamenti Riigikogu, pozwala na wykorzystanie zamrożonego na podstawie sankcji mienia osób fizycznych i prawnych, które w jakiś sposób przyczyniają się do prowadzenia przez Rosję wojny przeciw Ukrainie, jako zaliczki na poczet szkód, które, według Estończyków Rosja musi zrekompensować na Ukrainie.

Czytaj także: Premier Estoni nie wykluczyła wysłania żołnierzy na Ukrainę

err.ee/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply