Jak podały w niedzielę media kontrolowane przez Ansarullah, amerykańskie naloty na stolicę Jemenu, Sanę doprowadziły do śmierci co najmniej ośmiu osób, w tym kobiet i dzieci.
Turecka agencja Anadolu podała informacje o poniedziałkowym nalocie na Sanę za nadającą w tym mieście telewizją Al Masirah. Według tej ostatniej bomby spasły na trzy budynki. Jemeńczycy są jedynym źródłem relacji, ponieważ odpowiadające za ten region Centralne Dowództwo Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych (CENTCOM) nie potwierdziło ataków.
Bombardowanie to nastąpiło po tym, jak w niedzielę rzecznik sił zbrojnych Ansarullahu Jahja Sari, przekazał w telewizyjnym oświadczeniu, że grupa wystrzeliła hipersoniczny pocisk balistyczny w kierunku izraelskiej bazy lotniczej Newatim, stwierdzając, że operacja „osiągnęła swój cel pomyślnie”.
Z kolei armia izraelska ogłosiła, że jej systemy obrony powietrznej przechwyciły rakietę wystrzeloną z Jemenu przed wejściem w izraelską przestrzeń powietrzną. Atak spowodował włączenie syren alarmu w wielu miejscowościach Izraela.
Była to prawdopodobnie druga próba zaatakowania izraelskiej bazy lotniczej, gdyż jeszcze w sobotę twierdziła, że wystrzeliła rakietę w Newatim.
Jak podlicza Anadolu, od 15 marca Stany Zjednoczone przeprowadziły ponad 1,2 tys. ataków lotniczych na Jemen, w wyniku których zginęło ponad 225 cywilów, a ponad 430 zostało rannych – głównie kobiety i dzieci. Dane te nie uwzględniają ofiar wsród oddziałów jemeńskich szyitów-zajdytów.
Amerykańska kampania nalotów rozpoczęła się wkrótce po deklaracji jemeńskiego organicji powrotu do kampanii atakowania izraelskich statków na Morzu Arabskim i Morzu Czerwonym.
Po rozpoczęciu wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy, Ansarullah rozpoczął na akwenach oblewających Jemen ataki na statki Izraela i wspólpracujących w nim krajów i przedsiębiorstw. Według szacunków z października zeszłego roku, do tegoż miesiąca Asnarullah przeprowadził około 130 ataków na różnego rodzaju statki cywilne i okręty wojskowe na Morzu Czerwonym i Arabskim.
Aktywność Jemeńczyków wyraźnie ograniczyła ruch żeglugi przez Morze Czerwone i Kanał Sueski, niemal wstrzymując aktywność w czerwonomorskim porcie Izraela, Eljat. Wiele statków handlowych zaczęło wybierać dłuższą drogę na około Afryki. Podrożały też ceny ubezpieczeń transportu morskiego.
20 stycznia Ansarullah ogłosił, że wraz z zawarciem tymczasowego rozejmu w Strefie Gazy ograniczy się do atakowanie wyłącznie izraelskich statków. Huti obiecali zaprzestawnie uderzeń na te ostatnie wraz ze sfinalizowaniem rozejmu i ustanowienie w Strefie Gazy trwałego pokoju, co też się stało. Jemeńczycy wznowili ataki na statki po zerwaniu przez Izrael rozejmu w Strefie Gazy.
aa.com.tr/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!