W sobotę przez Izrael znów przetoczyły się masowe manifestacje przeciwników rządu Binjaminy Netanjahu. Ich hasłem było znów domaganie się rozejmu w Strefie Gazy w celu uwolnienia izraelskich zakładników.
Jak zrelacjonowała Al Jazeera tłumy protestujących zebrały się pod siedzibą izraelskiego rządu a także pod budynkiem sztabu generalnego izraelskich sił zbrojnych. Masowe protesty zostały wznowione w Izraelu w ciągu ostatnich dwóch tygodni po tym, jak izraelscy żołnierze odnaleźli w jednym z tuneli w Strefie Gazy ciała sześciu zakładników zabitych przez Hamas. Szacuje się, że w zeszłotygodniowym wiecu wzięło udział 750 tys. osób. Wcześniejsze
Rodziny jeńców, które uczestniczyły w ostatnim sobotnim wiecu, powiedziały, że są sfrustrowane nieudanymi negocjacjami rządu w sprawie sprowadzenia uwolnienia zakładników. Jak podała Al Jazeera, wielu obwiniało Netanjahu za to, że nie osiągnął porozumienia, uważając, że premier jest zainteresowany w przedłużaniu wojny z Hamasem, bo to pomaga mu utrzymać się u władzy.
„Ten sabotuje porozumienie rząd porzuca jeńców i pozostawia ich na śmierć” — powiedział Yotam Cohen, brat Nimroda, izraelskiego żołnierza przetrzymywanego w niewoli przez Palestyńczyców.
Nowy etap konfliktu izraelsko-palestyńskiego rozpoczął się 7 października wraz z atakiem palestyńskiej organizacji polityczno-wojskowej Hamas na południowy Izrael. Hamas wystrzelił według różnych szacunków 2-5 tys. pocisków rakietowych, a następnie rozpoczął ofensywę, której częścią był desant przeprowadzony za pomocą motolotni i łodzi.
Izrael zareagował na to zmasowanym atakiem, w tym masowym bombardowaniem i ostrzałem zabudowy Gazy. Wprowadził także całkowitą blokadę palestyńskiej eksklawy, obejmującą także odcięcie od żywności, leków, energii elektrycznej i wody. Większość mieszkańców palestyńskiej eksklawy uciekła ze swoich domów do jej południowej części, rejonu granicznego miasta Rafah. Wielu z nich żyje tam w prowizorycznych warunkach. W regionie brakuje żywności, wody, lekarstw, dachu nad głową, energii elektrycznej. Dochodziło do ataków Izraelczyków na konwoje z pomocą humanitarną oraz Palestyńczyków próbujących ją odebrać.
W samej Strefie Gazy, według szacunków miejscowych palestyńskich struktur medycznych z 11 września , od początku wojny zginęły co najmniej 41 084 osoby, a 95 029 zostało rannych. Zdecydowana większość to cywile.
Skorygowana liczba ofiar śmiertelnych w Izraelu w wyniku ataków Hamasu z 7 października wynosi 1139 osób. Przy czym część zginęła na skutek interwencji izraelskiej armii. Kilkudziesięciu Izraelczyków jest nadal przetrzymywanych przez Hamas.
Izraelczycy prowadzą także operacje zbrojne na głównym palestyńskim terytorium okupowanym – Zachodnim Brzegu Jordanu. Według szacunków z 12 września w ich wyniku zginęło 709 Palestyńczyków, zarówno bojowników jak i cywilów, a 5,7 tys. zostało rannych. Izraelczycy zatrzymali też około 10,5 tys. Palestyńczyków.
aljazeera.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!