W chińskim mega-mieście zakończył się w środę restrykcyjny lockdown, co niesie nadzieję dla światowej gospodarki.
Szanghaj pozostawał objęty restrykcyjnym lockdownem przez dwa miesiące. Wprowadzono go po największej fali koronawirusa w Chinach, jaka była związana z pojawieniem się w tym państwie wariantu Omicron. Władze ChRL postanowiły trzymać się swojej polityki “Zero-COVID” w myśl, której podejmuje się ostre środki na rzecz całkowitej eliminacji zakażeń na obszarze państwa.
„To moment, na który czekaliśmy od dawna” – napisano w oświadczeniu administracji Szanghaju – „Z powodu skutków epidemii Szanghaj, megamiasto pogrążyło się w bezprecedensowy okres ciszy”. Zasady lockdownu były ostre i zakładały zakaz opuszczania domów przez ludzi, których nie zmuszała do tego służbowa powinność.
W środę rano można było zobaczyć w mieście ludzi podróżujących metrem i zmierzających do biurowców, podczas gdy niektóre sklepy przygotowywały się dopiero do otwarcia, zrelacjonował portal France24. Dzień wcześniej w wielu miejscach zdjęto jaskrawożółte bariery, które od tygodni otaczały poszczególne miejskie budynki.
Koniec lockdownu w Szanghaju to jednak ulga nie tylko dla jego mieszkańców, ale też rządów i przedsiębiorstw na całym świecie. 25-mlionowe miasto jest jednym z największych ośrodków gospodarczych świata. Jego wielki port jest jednym z głównych węzłów logistycznych łączących chińską “fabrykę świata” z jego resztą. Toteż blokada w mieście naderwała łańcuchy produkcji nie tylko na skalę kraju, ale całego globu.
Władze miasta ostrzegły jednak, że sytuacja nie jest jeszcze normalna. „Obecnie nadal nie ma miejsca na poluzowanie w konsolidacji osiągnięć w zakresie zapobiegania i kontroli epidemii” – twierdzi administracja.
Czytaj także: Chiny i Rosja szybko dochodzą od dolara
france24.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!