Narodowa Rada Wyborcza Wenezueli (CNE) ogłosiła wyniki niedzielnych wyborów prezydenta państwa. Pozostanie nim Nicolas Maduro uważany przez państwa zachodnie za przywódcę niedemokratycznego.
Według oficjalnych wyników dotychczasowy przywódca uzyskał poparcie 51,2 proc. wyborców przy frekwencji wynoszącej 59 proc. Tym samym będzie on sprawował urząd prezydenta przez trzecią kadencję. Był popierany przez koalicję “Wielki Biegun Patriotyczny Simona Bolivara”, któremu nadano imię XIX-wiecznego wodza walk z monarchią hiszpańską. Jej trzon stanowiła rządząca od dwóch dekad Zjednoczona Partia Socjalistyczna Wenezueli (PSUV) założona jeszcze przez Hugo Chavesa.
Drugie miejsce zajął Edmundo González, na którego padło 44,2 proc. ważnych głosów, jak podała informująca o wynikach telewizja TeleSUR. Polityk ten reprezentował Zjednoczoną Platformę Demokratyczną (PUD). To szeroka koalicja prawicowej i liberalnej opozycji wobec obozu PSUV. Pozostałych ośmiu kandydatów nie odegrało większej politycznej roli.
Krytycy władz Wenezueli podkreślają, że jeszcze w czerwcu zeszłego roku decyzją administracyjną z możliwości uczestnictwa w wyborach wyeliminowana została Maria Corina Machado, uważana za najsilniejszego polityka obozu PUD. Sąd Najwyższy Wenezuali potwierdził zawieszenie biernego prawa wyborczego Machado na 15 lat jako osobie zaangażowanej w działania opozycjonisty Juana Guaido mające cechy zamachu stanu. Mimo to Machado wzięła jeszcze udział prawyborach organizowanych przez PUD.
Ze względu na decyzję władz koalicja zdecydowała się jednak na poparcie Coriny Yoris, która była główną organizatorką prawyborów, ale i jej kandydatura nie została zarejestrowana. Ostatecznie PUD reprezentował więc González, były dyplomata, od dwóch dekad po stronie opozycji. W czasie kampanii wyborczej 74-letni polityk ustawicznie powoływał się na Machado jako liderkę opozycji.
Sama Machado już zakwestionowałą oficjalnie podane wyniki wyborów. Według niej to González zwyciężył z wynikiem 70 proc. głosów. Pdoobnie sam prendent kwestionował uczciwość wyborów, jak podała Al Jazeera.
Department Stanu USA wyraził już zaniepokojenie przebiegiem wyborów prezydenta Wenezueli.
Wszystko to wskazuje, że polaryzacja i ostry konflikt społeczno-politycznych w Wenezueli będzie trwał nadal. Przewodniczący wenezuelskiego Zgromadzenia Narodowego tworzonego przez polityków opozycji nieuznających wyborów nowej izby Juan Guaido ogłosił się w styczniu 2019 r. tymczasowym prezydentem Wenezueli. Ówczesny prezydent USA Donald Trump wkrótce potem zadeklarował, że uznaje Guaido za prawowitego przywódcę Wenezueli. Za USA uczyniło tak kilkadziesiąt państw zachodnich w tym Polska. Rządzący państwem prezydent Nicolas Maduro uznał wystąpienie opozycjonisty za uzurpację oraz ogłosił zerwanie stosunków dyplomatycznych z USA.
USA z kolei przekazały dostęp do środków finansowych Wenezueli pozostających w zasięgu amerykańskich instytucji Guaido i nałożyły rozległe sankcje na ten południowoamerykański kraj, w tym jego sektor naftowy, kluczowy dla wenezuelskiej gospodarki. Bank of England nałożył sekwestr na zgromadzone w jego skarbcu rezerwę złota Wenezueli.
Mimo inspirowania masowych protestów ulicznych a nawet zbrojnej rebelii Guaido nie zdołał jednak przejąć władzy w kraju. Pod koniec 2022 r. wenezuelska opozycja zdecydowała o odwołaniu Juana Guaido ze stanowiska uznawanego przez siebie prezydenta tymczasowego.
telesurenglish.net/aljazeera.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!