Blisko ćwierć miliarda złotych na dodatki covidowe, 1/5 mniej ludzi hospitalizowanych i ponad 50 tys. “nadmiarowych” zgonów niezwiązanych bezpośrednio z COVID-19 – tak podsumowała pracę 23 szpitali w czasie pandemii Najwyższa Izba Kontroli.

Kontrola NIK pokazała, że badane przez Izbę szpitale nie były przygotowane do działania w warunkach epidemii COVID-19 i że wprowadzone po jej ogłoszeniu zmiany nie zapewniły im prawidłowego funkcjonowania.

Już układ architektoniczny szpitali uniemożliwiał zagospodarowanie oddzielnej drogi dla zakażonych wirusem i innych pacjentów. Personel medyczny nie był regularnie testowany na obecność COVID-19, a w niektórych placówkach także pacjenci przyjmowani w trybie planowym nie w każdym przypadku byli badani na jego obecność. W badanym okresie – od stycznia 2020 roku do czerwca 2021 roku – testom wykrywającym obecność wirusa nie poddano około 20% pacjentów przyjętych planowo z innych przyczyn niż COVID-19. W konsekwencji nie udawało się uniknąć zakażeń, co zaburzało pracę oddziałów.

NIK ustaliła również, że nie we wszystkich kontrolowanych szpitalach optymalnie użytkowano łóżka przeznaczone dla pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. W jednym z nich nie wykorzystywano w pełni wszystkich miejsc nawet w okresach zwiększonej zachorowalności na COVID-19. Jak podkreśla NIK, działo się tak w sytuacji, gdy leczenie pacjentów z innymi schorzeniami zostało znacznie ograniczone, co zdaniem Izby przyczyniło się do zwiększenia tzw. długu zdrowotnego ludności (wzrostu liczby świadczeń z zakresu profilaktyki, diagnostyki i leczenia, których nieudzielenie może prowadzić do rozwoju chorób lub ich zaostrzenia).

W porównaniu do średniej z lat 2015-2019, w całym badanym przez NIK okresie odnotowano zwiększoną liczbę zgonów. W 2020 r. było ich o ponad 85 tys. więcej, z tego ok. 56,5 tys. z innych powodów niż COVID-19.

CZYTAJ TAKŻE: “Ani jednej łzy” – szkodliwość obostrzeń i zasada akceptacji ryzyka

W badanym okresie większość szpitali nie zrealizowała w całości kontraktów zawartych z NFZ, a wartość udzielonych świadczeń była niższa niż w 2019 r. o ponad 20%.

NIK wskazuje na główne powody zawieszenia udzielania niektórych świadczeń zdrowotnych:

  • przekształcanie dotychczasowych oddziałów w oddziały covidowe oraz zapewnienie łóżek pacjentom z rozpoznaniem lub podejrzeniem COVID-19;
  • zalecenia Ministra Zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie ograniczenia do niezbędnego minimum lub czasowego zawieszenia udzielania świadczeń wykonywanych planowo;
  • ograniczenia funkcjonowania poszczególnych komórek organizacyjnych szpitali w związku z ogniskami epidemicznymi SARS-CoV-2;
  • wzrost absencji personelu medycznego. W skontrolowanych placówkach wskaźnik nieobecności (zwolnienie lekarskie, izolacja, kwarantanna) osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę wzrósł w 2020 roku do 9,3% (z 5,6 % w 2019), przy czym najwyższy wzrost absencji miał miejsce w IV kwartale 2020 r. i wyniósł 13,3%.

Przeczytaj: Naukowcy alarmują. Negatywne skutki wstrzymania badań nowotworowych z powodu pandemii

Jak podaje NIK w Wojskowym Instytuci Medycyny Lotniczej w Warszawie po ogłoszeniu stanu epidemii, liczba osób czekających na planowe zabiegi i porady ambulatoryjne wzrosła z 3414 na koniec 2019 r. do 3953 na koniec czerwca 2020 r., po czym spadła do 1556 na koniec grudnia 2020 r. by znów wzrosnąć do 5720 osób na koniec czerwca 2021 r. Z kolei w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich 30 czerwca 2021 r. na zabieg endoprotezoplastyki pierwotnej stawu biodrowego czekało 2 856 osób więcej niż 31 grudnia 2019 r.

W 2020 r., w stosunku do 2019 r., największe spadki wartości świadczeń wystąpiły: w przypadku pacjentów z chorobami układu oddechowego – o 25%, układu mięśniowo-szkieletowego – o ok. 22%, układu krążenia – o 16%. Jednak największy spadek dotyczył leczenia zachowawczego dzieci, który wyniósł ok. 46%. Trzeba przy tym podkreślić, że nawet w okresach, w których notowano niski poziom zakażeń SARS-CoV-2, w kontrolowanych szpitalach nie osiągnięto średnich wartości świadczeń z analogicznych miesięcy poprzednich lat.

Narodowy Fundusz Zdrowia zapewniał również dodatkowe środki na wypłaty dla personelu medycznego, który opiekował się pacjentami z podejrzeniem lub rozpoznaniem COVID-19. W sumie w badanym okresie skontrolowane szpitale przeznaczyły na ten cel około 240 mln zł, ale zasady przyznawania tzw. dodatków covidowych nie były jednolite. W blisko 3/4 placówek nie były one uzależnione ani od czasu przepracowanego z takimi pacjentami, ani od liczby udzielonych świadczeń. Dodatek wypłacano również tym pracownikom, którzy pełnili pojedyncze dyżury lub mieli incydentalny kontakt z osobami zakażonymi SARS-CoV-2.

CZYTAJ TAKŻE: 15 tys. zł za 30 min pracy. NIK zbadała wypłacanie dodatków covidowych dla medyków

W okresie objętym kontrolą w 21 placówkach z 23 skontrolowanych wzrosła wartość przychodów z NFZ. Doszło do tego dzięki umowom dotyczącym udzielania świadczeń opieki zdrowotnej związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 oraz pozostawania w gotowości do udzielania takich świadczeń.

W konsekwencji pandemia nie wpłynęła znacząco na sytuację finansową szpitali. W 2019 r. 19 z nich osiągnęło ujemny wynik finansowy – skumulowana strata wyniosła prawie 122 mln zł. W 2020 r. w takiej sytuacji było 16 szpitali, a strata wyniosła ok. 118,5 mln zł. Przyczyny to przede wszystkim niebilansowanie się działalności leczniczej i wzrost kosztów, analogiczny do wzrostu przychodów.

CZYTAJ TAKŻE: Zakup respiratorów. NIK złożyła zawiadomienie do prokuratury

Kresy.pl / nik.gov.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply