Rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Piekow przyznał w wywiadzie telewizyjnym, że Władimir Putin wpływał na przywódców separatystów, by wyrazili zgodę na część punktów porozumienia z Mińska.
„Wymagało to od każdej ze stron sporo elastyczności, by zachować wytrwałość i bronić swych interesów. (…) I, rzecz jasna, były pewne punkty, które nie były akceptowalne dla bojowników”– powiedział Pieskow, uzupełniając później, że „oczywiście w takiej sytuacji, Putin musiał dołożyć wszelkich starań, by współpracować z bojownikami”. Zapytany o to, w jaki sposób rosyjski prezydent kontaktował się z Aleksandrem Zacharczenko i Igorem Płotnickim, odpowiedział: „we właściwy”.
Wcześniej kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła, że Władimir Putin miał wywierać presję na przywódców nieuznawanych republik ludowych w czasie szczytu w Mińsku, by wyrazili zgodę na zawieszenie broni. Ma ono obowiązywać od północy 15 lutego.
Unian.info / Kresy.pl
tez uważam że albo profesjonalne wojsko albo totalna propaganda zawsze będzie wisieć nad innymi ochotnikami bojowymi !!!
teraz w trakcie wojny z Ukrainy z Rosją bataliony Azow, Prawy Sektor czy Dnieprio można zaakceptować, ale nie w momencie dozbrajania ich w profesjonalną broń. Luknijcie też nad podobną stronkę: http://www.kyiv-ukraine.eu