Sytuacja na Ukrainie jest niezwykle trudna. Pod wieloma względami państwo to znajduje się na granicy upadku. Jest też typowym buforem, którego losy zależą bezpośrednio od ścierających się wokół niego potęg, w tym przypadku Rosji i Zachodu. Sami bohaterowie z kijowskiego Majdanu nie grzeszą atencją dla demokracji i kompromisu. Przemilcza się też ich nacjonalistyczną proweniencję – mówi prof. Stanisław Bieleń (UW) w wywiadzie dla portalu onet.pl

Profesor uważa, że obecnie w Polsce trudno otrzymać rzetelną informację na temat kryzysu ukraińskiego:

“Zamiast wiedzy analitycznej, rozlała się fala histerycznych komentarzy, które przeciętnemu zjadaczowi chleba bynajmniej nie ułatwiają zrozumienia istoty zaistniałej sytuacji. Przede wszystkim, zarówno media jak i politycy posługują się retoryką skrajnie emocjonalną i negatywnie wartościującą, będącą rezultatem syndromu myślenia grupowego, skupiającego uwagę na “agresji Moskwy”, w oderwaniu od kontekstu i wydarzeń poprzedzających. Nikt nie chce słyszeć o przyczynach i początkach całego procesu, niemal wszyscy natomiast koncentrują uwagę na skutkach, których zresztą do końca nie znamy”.

Wg eksperta włączenie Krymu w skład Federacji Rosyjskiej jest zwiastunem zauważalnej słabości egzekwowania prawa międzynarodowego. Jednocześnie profesor uważa, że polskie ośrodki analityczne nie sprostały zadaniom przed nimi postawionym:

“Rosyjska interwencja na Krymie i jego inkorporacja w skład Federacji pokazały, jak kruche jest prawo międzynarodowe, jak słabe są możliwości jego egzekwowania. Pokazały także mizerię intelektualną komentatorów, brak wiedzy i kwalifikacji merytorycznych, aby taką sytuację kompetentnie analizować i oceniać”.

Naukowiec ocenia również stan debaty w Polsce i jej efekty dla polskich interesów narodowych:

“Przeświadczenie o nadzwyczajnej misji w sprawach Ukrainy skłania do podejmowania działań ryzykownych wobec Rosji (od zaczepek słownych, po wezwania do najostrzejszych sankcji). Towarzyszy temu przekonanie o swojej moralnej wyższości, ale także takie zjawiska, typowe dla polskiej sceny politycznej i medialnej, jak kolektywizacja myślenia, brak kalkulacji zysków i strat, brak diagnozy własnych interesów, poczucie nieomylności, autocenzura poglądów niezgodnych z przekonaniami narzuconymi odgórnie i psychologiczna presja na wszelkiej maści dysydentów”.

Profesor Bieleń przypomina o wciąż obiektywnie istniejącej przewadze Rosji w regionie, z którą trzeba się liczyć:

“Po rozpadzie ZSRR, Rosja zajmuje – czy to nam się podoba, czy nie – dominującą pozycję w przestrzeni poradzieckiej. Dysponuje szeregiem przewag, których lekceważenie ze strony Zachodu, w tym Polski, kończy się wielkim zaskoczeniem i rozczarowaniem”.

Ekspert charakteryzuje też czynniki decydujące o bliskości regionu z Rosją:

“Na korzyść Rosji działają takie czynniki jak: diaspora rosyjskojęzyczna w “bliskiej zagranicy”, silne więzi kulturowe i emocjonalne tej ludności z Rusią i prawosławiem, używanie języka rosyjskiego jako “lingua franca” w całej przestrzeni poradzieckiej. Ok. 100 mln nie-Rosjan posługuje się tym językiem nie tylko w kontaktach oficjalnych. Znajomość języka rosyjskiego pomaga milionom ludzi z “bliskiej zagranicy” w znalezieniu pracy w Rosji, prowadzeniu interesów, studiowaniu na wyższych uczelniach czy porozumiewaniu się na różnych szczeblach życia społecznego”.

Naukowiec stwierdza ponadto, że Rosja będzie uznana przez Zachód za współdecydenta o przyszłości regionu:

“Wydaje się, że niezależnie od potężnej mobilizacji w sprawie sankcji, Unia Europejska i Stany Zjednoczone nie będą w stanie poradzić sobie bez Rosji. Można oczywiście narzekać na cyniczną grę Władimira Putina i dezawuować go przy pomocy wojny psychologicznej, ale to nie zmniejszy rosyjskich przewag, z którymi Zachód musi się liczyć”.

Ekspert przypomina również o możliwych niebezpieczeństwach grożących jedności terytorialnej Ukrainy:

“Przy różnych okazjach pokazuję, że Ukraina jest państwem o charakterze buforowym. Ma niezwykle złożoną charakterystykę historyczną, etniczną, religijną i geopolityczną. Przeciąganie Kijowa siłą na którąkolwiek stronę doprowadzi nieuchronnie do jej rozpadu”.

onet.pl/Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply