Prezydent Azerbejdżanu odwiedził Gruzję

Wizycie wieloletniego przywódcy Azerbejdżanu Ilhama Alijewa w Gruzji nadano kordialny charakter. W centrum stanęły sprawy surowców strategicznych.

“Nasze relacje przetrwają wszelkie trudności” – powiedział prezydent Gruzji Gorgi Margwelaszwili w czasie końcowej konferencji prasowej z Alijewem. “Długo czekałem na tę wizytę i jestem pewien, że pogłębi ona i nada nowego impetu relacjom między naszymi państwami” – podkreślał gospodarz. Nie ukrywał, że głównym zadaniem na przyszłość jest “wzmocnienie kooperacji” we “wspólnych projektach energetycznych i infrestrukturalnych”. Azerbejdżan jest bowiem jednym z czołowych ekporterów ropy naftowej w regionie i krajem tranzytowym dla przesyłania gazu z obfitujących w niego państw Azji Środkowej poza kontrolą Moskwy. Margwelaszwili zadeklarował, że “respektujemy integralność terytorialną każdej strony i jesteśmy oddani zasadzie pokojowego rozwiązywania sporów”, co miało znacznie nie tylko w odniesieniu do drobnych nieporozumień terytorialnych między Tbilisi i Baku, ale przede wszystkim w aspekcie Górskiego Karabachu gdzie od ponad dwóch dekad funkcjonuje de facto niezależna republika wywalczona przez miejscowych Ormian w wojnie z armią Azerbejdżanu.

Aliljew mówił nie tylko o ogólnie znanej roli Azerbejdżanu jako dostawcy ropy ale też “ogromnych złożach gazu” jakie wykryto. “Możemy zaopatrywać w gaz nie tylko naszych sąsiadów, ale całą Europę przez następne sto lat” – chwalił się Alijew. Była to odpowiedź na niedawne twierdzenia gruzińskiego ministra energetyki Kachy Kaładze (nigdysiejszego gwiazdora piłi nożnej), którym oświadczył, że Azerbejdżan nie ma dość “błękitnego paliwa” aby zaspokoić potrzeby jego kraju. Alijew opowiedział się za “umocnieniem południowego korytarza transportowego” czyli szlaku transportu surowców poza kontrolą Rosji. Jak podsumował “Nie mamy konfliktów z Gruzją. Jesteśmy przyjaciółmi i braćmi”.

vestnikkavkaza.net/kresy.pl