Komitet Wyborców Ukrainy ocenia, że kupowanie głosów wyborczych było najczęściej spotykanym naruszeniem kończącej się kampanii wyborczej. Chodzi zarówno o wręczanie prezentów wyborcom, jak i płacenie za głos.
Kandydaci rozdawali reklamówki z produktami spożywczymi, parasole, rowery, termometry i leki, a także budowali place zabaw. Jeden z nich – Ihor Bałenko – rozmawia w reklamie z małym chłopczykiem i obiecuje nowy plac na każdym podwórku. Kampania wyborcza przypominała czasami wybory samorządowe, a nie parlamentarne.
Ołeksandr Czernenko z Komitetu Wyborców Ukrainy podkreśla, że po raz pierwszy rozdawanie prezentów i pieniędzy wyborcom stało się powszechne. „Na tych wyborach Ukraińców ciężko do czegoś zmusić […], ale Ukraińców jest łatwiej kupić” – podsumował.
Cena jednego głosu to 300-400 hrywien, czyli od 120 do 160 złotych. Połowę tej kwoty wyborca dostaje przed głosowaniem, połowę ma dostać później, jeśli jego kandydat wygra.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!