Projekt przygotował Jarosław Lewandowski z Fundacji Rozwoju Strzelectwa w Polsce we współpracy ze stowarzyszeniem Ruch Obywatelski Miłośników Broni.

Projekt ustawy skierowany został do Biura Legislacyjnego oraz Biura Analiz Sejmowych. Nowa ustawa precyzyjnie definiuje wszystkie używane w swoje treści pojęcia fachowe związanych z bronią i amunicją, co ma według autorów zlikwidować interpretacyjne wątpliwości, wykorzystywane przy ograniczaniu dostępu do broni planej.

Projekt ustawy zmienia koncepcję pozwoleń wydawanych “do celu” na, zgodne z dyrektywą europejską pozwolenia dotyczące określonego zbioru broni. W projekcie przewidywane są dwa poziomy pozwolenia na broń dla obywateli (obywatelska karta broni i pozwolenie podstawowe), a także pozwolenie dla podmiotów używających broni w swej działalności, przede wszystkim gospodarczej (pozwolenie obiektowe), pozwolenie dla osób lub podmiotów prowadzących zaawansowane kolekcje broni o wartości historycznej (pozwolenie muzealne) oraz odrębne pozwolenie, a w zasadzie rozszerzenie posiadanego pozwolenia podstawowego – na noszenie załadowanej broni w miejscach publicznych (pozwolenie rozszerzone).

Zdaniem autorów ustawa pozwoli na odejście od policyjnej uznaniowości, odnośnie wszystkich rodzajów pozwoleń. Nowe prawo określi ścisłe przesłanki pozytywne, po których spełnienieniu wydane zostanie pozwolenia na broń, a także ścisłe przesłanki negatywne, które uniemożliwiają otrzymanie takiego pozwolenia.

Ustawa zakłada upodobnienie decyzji w sprawie pozwolenia do innych decyzji administracyjnych, opartych na zasadzie zero-jedynkowej, bez wyjątków i miękkich rozwiązań typu “organ może, ale nie musi”. Organy wydające broń nie będą już moły prowadzić własnej polityki wydawania pozwoleń, a stosować przepisy. Organem wydającym pozwolenie ma być starosta powiatowy w miejsce Wojewódzkiego Komendanta Policji.

kresy.pl / sejm.gov.pl / trybun.org.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaroslaus
    jaroslaus :

    te kurwy z tzw. policji oczywiście będą oponować – przecież łatwiej jest zakatować bezbronnego Polaka, jak tego z Wrocławia sprzed paru miesięcy, Igora Stachowiaka, niż takiego, który może ich wcześniej zlikwidować. Polacy kupujcie Remingtony 1858 na czarny proch, oraz proch z Czech. Te rewolwery można bez trudu konwertować do broni na pociski scalone. W USA sprzedają takie bębenki, takie jak tutaj: http://www.taylorsfirearms.com/hand-guns/cartridge-conversions/1858-remington-conversion-cylinders.html

  2. gan
    gan :

    Proponuję zapoznać się z projektem i komentarzami n/t tego projektu (na przykład tu: http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=15 &t=121419 &i=121419 ). Moim zdaniem ten projekt to totalna porażka, bo jeszcze bardziej utrudnia życie posiadaczom broni, a opiniowanie o posiadaniu przerzuca z policji (która dysponuje kartoteką przestępców) na gminę, która dysponuje … no właśnie, czym? Niech mnie ktoś oświeci? W małych miejscowościach, gdzie ma się układy z wójtem pozwolenia będą zapewne szły za przysłowiową flaszkę. No i pamiętajta, towarzysze… Każden spawacz powinien raz na dwa lata zapłacić haracz za kwitek, który stwierdza, że spawać jeszcze nie zapomniał. A że równość musi być, to i towarzysze z bronią będą wzywani na egzamin strzelecki. Urzędnik też musi być syty! Na marginesie, to nie lubię stwierdzenia “chcemy mieć prawo posiadania broni”. Takie prawo jak najbardziej jest i funkcjonuje. Spełniasz wymogi niekaralności, jesteś zdrowy psychicznie i masz potrzebę posiadania – to dostajesz z policji promesy i kupujesz. Ktoś mnie oświeci w czym problem? W tym że jest się karanym/chorym psychicznie i się nie da..?

    • mucha86
      mucha86 :

      Chodzi o to, że posiadanie broni do obrony osobistej jest w Polsce praktycznie niemożliwe, ze względu na uznaniowość wydawania pozwoleń prze KP. no chyba że “ma się układy z komendantem pozwolenia będą zapewne szły za przysłowiową flaszkę”.

      • gan
        gan :

        Jeśli chcesz chodzić legalnie z załadowaną klamką po ulicy to robisz pozwolenie na broń do celów sportowych i po sprawie (kurs, egzamin, zaświadczenia z sądu o niekaralności i od lekarzy). Przy użyciu w obronie koniecznej nie ma znaczenia do jakich celów pozwolenie zostało wydane. Medialnie przy tym projekcie pojawia się – moim zdaniem niezasadne – słowo “liberalizacja” Przeważnie wypowiadają się ludzie leniwi podwójnie: zbyt leniwi by przeczytać projekt i zbyt leniwi, by postarać się o pozwolenie, bo trzeba chodzić na kurs, zdać egzamin, odwiedzić lekarzy, sąd. Roi im się, że jak wejdzie zmiana w przepisach to pójdą do sklepu i kupią sobie broń na dowód. Sam kursy uważam za potrzebne, bo uczą ludzi jak bezpiecznie posługiwać się bronią – a tego nowy projekt – ku rozczarowaniu leniwców – nowy projekt nie likwiduje.