Prezydent Ukrainy zapewnił, że do połowy listopada na Ukrainie znajdą się radary przeciwartyleryjskie dalekiego zasięgu, które obiecał przysłać Waszyngton.
Poroszenko twierdzi, że to zasługa jego osobistej interwencji u prezydenta Stanów Zjednoczonych.
„Jestem dymny z tego, że nareszcie zaczynamy otrzymywać wsparcie militarno-techniczne od naszych narodów partnerskich. Czekamy na nie od roku. Jestem dumny, że po spotkaniu z prezydentem USA Barackiem Obamą, specjalne się radary przeciwartyleryjskie dalekiego zasięgu zostaną nam dostarczone do połowy listopada”– powiedział Poroszenko. Dodał, że zostaną one rozmieszczone w odległości „dziesiątek kilometrów”od linii frontu i mają pomóc w ustalaniu lokalizacji wrogiej artylerii prowadzącej ogień w stronę pozycji ukraińskich. Zapowiedział, że w takim przypadku nastąpi natychmiastowy kontratak ze strony artylerii ukraińskiej.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że „agressor musi zapłacić słoną cenę”za naruszenie wolności i integralności terytorialnej jego kraju.
Ukrinform.net / Kresy.pl
Radary artyleryjskie w odległości „dziesiątek kilometrów” od linii frontu? Aha.