Usunięcie mosiężnego orła z krzyża upamiętniającego ludobójstwo w Ostrówkach na Wołyniu najprawdopodobniej miało charakter jedynie rabunkowy. Według Macieja Dancewicza, Naczelnika Wydziału Zagranicznego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, raczej wyklucza się inne powody zniszczenia pomnika.
– Według informacji, które uzyskaliśmy, zginęło jedynie godło Polski z krzyża. Żaden inny element pomnika nie został zniszczony, nie pozostawiono na nim żadnych obraźliwych napisów, dlatego raczej wykluczamy inne powody – powiedział portalowi Kresy.pl Maciej Dancewicz. – Skradziony mosiężny orzeł najprawdopodobniej zostanie sprzedany na złom.
Przedstawiciele ROPWiM zapowiedzieli skierowanie do Konsulatu RP w Łucku oficjalnego pisma z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i powiadomienie władz ukraińskich o zniszczeniu pomnika.
Przy okazji po raz kolejny poruszona zostanie kwestia zakończenia budowy monumentu i problemów, jakie polscy przedstawiciele napotykają przy ustalaniu treści mających na nim zawisnąć pamiątkowych tablic.
Pomnik ku czci ofiar ludobójstwa w Ostrówkach na Wołyniu został ostatnio zniszczony przez nieznanych sprawców. Ze stanowiącego jego główną część krzyża skradziono polskie godło z orłem.
Zobacz także: [link=http://kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/zniszczono-pomink-w-ostrowkach]
AW/Kresy.pl
No a nie powiadelem ze zwykle chamstwo?(
Powiedzieć jedno, wiedzieć drugie…
prawda)))
dziwna sprawa, szkoda,że ofairy nawet po bestialskiej śmierci nie mogą zaznać spokoju!(((
I nie zaznają puki Kresy nie powrócą do POLSKI.,,dziwna sprawa, szkoda,że ofairy nawet po bestialskiej śmierci nie mogą zaznać spokoju!(((
Banialuki panowie wypisują, ofiar są w innej przestrzeni i ich postrzeganie żywota raczej ma inne zgoła o 180 stopni odmienne postrzeganie cierpienia.Oczywiście, że krzywdy im wyrządzone uważam za zło, lecz każde zło nam uczynione może być wybaczalne, bo jest wyłącznie domeną ludzką mierzyć ten świat i najlepiej miarą krzywd nam wyrządzonych.
W kwestii określania człowieka jako “ofiary”, to skłaniał bym się do postrzegania nas żyjących za takowe (mowa ma o osobistym stosunku do wybaczania).
Nie ważne jak żyjemy pamiętając potomków swych, ważne jak bardzo nienawidzimy…ich oprawców?
Według zasady…”Jesteś tym, czym żyjesz”.
Panie Lechu banialuki Pan wypisuje w stylu jak cię uderzą w jeden policzek nadstaw drugi. A efekt jest taki żr pysk obity a bandyta ma Pański Portfel .Ja sobiście wyznaję zasadę Oko za Oko……..
Moja teściówka też wyznaje zasadę, oko za oko, a ząb za ząb.Potrafi wyjść z kościoła i o zgrozo z mą ślubną do spółki najchętniej by haczką potraktowały wszystkich źle wypowiadających się na ich temat.
Nie twierdzę, że to ja muszę mieć rację, lecz życie całe przeplatane wyłącznie negatywnymi wypowiedziami na temat otoczenia, a postrzeganie siebie jako ideał i to tylko dlatego, że się 4litery w ławie kościelnej sadzi co niedziele, to życie zmarnowane.Po naszej śmierci z Miłości będziemy rozliczani, a dobra materialne nie były i nie będą nasz, podobnie jak “nasza” planeta, bo my jesteśmy wyłącznie gośćmi na niej.Katolik z Wielkopolski tak uważa.
Pozdrawiam podobnie myślących.
Inaczej by Pan mówił, gdyby tę rodzinę, na którą Pan tak psioczy, wyrżnęła na Pana oczach swołocz z UPA. Ale wygodnie Panu dziś siedzieć w fotelu z laptopem na kolanach i krytykować.