Piotr Liroy-Marzec złożył interpelację do ministra spraw zagranicznych ws. sformułowań „reżim okupacyjny” i „totalitarne społeczeństwo”, używanych w odniesieniu do Polski przez władze ukraińskie.
Poseł niezależny Piotr Liroy-Marzec skierował do szefa MSZ interpelację ws. sformułowań „reżim okupacyjny” i „totalitarne społeczeństwo” używanych w odniesieniu do Polski przez władze ukraińskie. Portal Kresy.pl dotarł do treści tego dokumentu.
W interpelacji Liroy-Marzec zaznacza, że choć Polska gości ostatnio wielu Ukraińców i jest sojusznikiem Ukrainy, to zdaniem wielu polskich obywateli, polska dyplomacja przykłada zbyt małą wagę do budowania relacji w oparciu o prawdę historyczną.
– Nieco w cieniu dyskusji o rzezi wołyńskiej pozostają inne trudne zagadnienia związane ze specyficzną polityką historyczną władz ukraińskich – pisze poseł. Zwraca uwagę, że lwowscy Polacy od dawna alarmują, że w dawnych więzieniach przy ulicach Gródeckiej i Łąckiego widnieją tablice „ku czci ofiar sowieckiego, niemieckiego i polskiego okupacyjnych reżimów”. Zaznacza również, że na stronie internetowej istniejącego w dawnym więzieniu muzeum zamieszczono treść, w której stwierdzono, że ma ono przypominać m.in. o okrucieństwach polskiego reżimu okupacyjnego. Polskę postawiono tam w jednym szeregu z ZSRR i III Rzeszą.
– Moim zdaniem, rząd nie powinien akceptować używania sformułowań „reżim okupacyjny” i „totalitarne społeczeństwo” w odniesieniu do Polski – podkreślił Liroy-Marzec. Zaznaczając, że jak dotąd tylko Kancelaria Prezydenta RP podjęła tu pewne kroki.
– Czy MSZ udziela niezbędnego wsparcia Kancelarii Prezydenta w staraniach o usunięcie nieprawdziwych sformułowań z tablic i stron internetowych muzeum więzienia na Łąckiego? Czy polska dyplomacja wykazuje się wystarczającą stanowczością w walce o dobre imię naszego kraju? – pyta poseł Liroy-Marzec.
Czytaj również: Poseł Liroy-Marzec pyta rząd PiS o zaangażowanie w realizację projektu nowego Jedwabnego Szlaku
Poniżej przedstawiamy treść interpelacji, do której dotarły Kresy.pl:
Szanowny Panie Ministrze,
W ostatnich latach Polska stała się gościnnym domem dla tysięcy obywateli Ukrainy i wypróbowanym sojusznikiem politycznym ukraińskiego państwa. W odczuciu wielu Obywateli, polska dyplomacja przykłada jednak zbyt małą wagę do budowania relacji bilateralnych na fundamencie prawdy historycznej. Nieco w cieniu dyskusji o rzezi wołyńskiej pozostają inne trudne zagadnienia związane ze specyficzną polityką historyczną władz ukraińskich.
Lwowscy Polacy od dawna alarmują, że w dawnych więzieniach przy ulicach Gródeckiej i Łąckiego widnieją tablice „ku czci ofiar sowieckiego, niemieckiego i polskiego okupacyjnych reżimów”. Z kolei na stronie internetowej istniejącego w dawnym więzieniu muzeum widnieje następująca treść: „Utworzenie Narodowego Muzeum Ofiar Okupacyjnych Reżimów „Więzienie na Łąckiego” było ważne w świetle społecznego i historycznego znaczenia, w kontekście ochrony narodowej pamięci. To największe na Ukrainie Zachodniej więzienie jest nie tylko przypomnieniem o okrucieństwach totalitarnej przeszłości ZSRR, niemieckiego i polskiego okupacyjnych reżimów, ale i przestrogą dla Ukraińców, aby nie powtórzyć strasznej tragedii totalitarnego społeczeństwa.”
Moim zdaniem, rząd nie powinien akceptować używania sformułowań „reżim okupacyjny” i „totalitarne społeczeństwo” w odniesieniu do Polski. Niestety, w tej bulwersującej sprawie odpowiednie kroki podjęła, jak dotychczas, jedynie Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Wobec powyższego pragnę zapytać o działania resortu spraw zagranicznych w tej kwestii. Czy MSZ udziela niezbędnego wsparcia Kancelarii Prezydenta w staraniach o usunięcie nieprawdziwych sformułowań z tablic i stron internetowych muzeum więzienia na Łąckiego?
Czy polska dyplomacja wykazuje się wystarczającą stanowczością w walce o dobre imię naszego kraju?
Kiedy można spodziewać się pomyślnego zakończenia tej sprawy?
Z poważaniem,
Piotr Liroy – Marzec
KRESY.PL
Prezydent RP, niejaki Duda, jedzie jako jedyna głowa państwa na banderowskie uroczystości 25-lecia istnienia Ukrainy, oni to nazywają wyzwoleniem.
W ten oto sposób zadał kłam, jakoby interweniował ws. wspomnianych w tym artykule kłamstw banderowskich władz Ukrainy.
Liroy zdziwiony? Jest tak od dłuższego czasu. Ciekawe kto rozpocznie atak na MON
gdy dojdzie do skandalu w Kijowie z hymnem UPA i kto gdyby doszło do wycofania się
polskiego “kontyngentu” przed defiladą.