W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku zmarł prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaatakowany w niedzielę przez nożownika na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – podała Polska Agencja Prasowa.

O śmierci Adamowicza poinformowali w poniedziałek po południu dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego dr Tomasz Stefaniak oraz minister zdrowia Łukasz Szumowski. “Z najgłębszym smutkiem musimy poinformować państwa, że przegraliśmy walkę o życie pana prezydenta. Pan prezydent Adamowicz zmarł. Cześć jego pamięci. Nastąpiło to bardzo niedawno. Mimo wszelkich starań nie udało się go uratować”. – cytuje słowa dr Stefaniaka PAP.

Jak pisaliśmy, w niedzielę około godziny 20. na scenę WOŚP w Gdańsku wbiegł mężczyzna, który trzykrotnie ugodził ostrym narzędziem prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Adamowicz raniony w serce oraz w brzuch wymagał reanimacji na miejscu. Później został przewieziony karetką do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie przeszedł 5-godzinną operację, podczas której również był reanimowany. Lekarze określili jego stan jako „bardzo ciężki” a rokowania odnośnie życia i zdrowia – „niepewne”.

Nożownik został zatrzymany tuż po ataku przez ochronę imprezy. Jak poinformowała gdańska policja, napastnikiem był 27-letni mieszkaniec Gdańska notowany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, między innymi za rozboje. Według doniesień mediów w 2014 roku został on skazany na 5 i pół roku pozbawienia wolności za cztery napady na banki. Zakład karny opuścił w grudniu 2018 roku. W więzieniu miał korzystać z opieki psychiatrów. Tuż po ataku na Adamowicza napastnik twierdził, że zemścił się w ten sposób za rzekomo niesłuszne uwięzienie za czasów rządów PO.

Kresy.pl / PAP

14 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Lewaki wypuszczają bandytów zbyt wcześnie. Dobrze że choć tym razem nie padło na przypadkowego – uczciwego obywatela, a na jednego z tych co wzywali do ściągania nachodźców i litowali się nad wszelkimi bandytami, za to uczciwych Polaków wyzywali od faszystów.

    • jwu
      jwu :

      @banderapadlina Zaznaczam ,że prezydent nie był z mojej bajki.A wracając do tematu ,nie ważne czy był volksdeutschem,żydem ,komuchem ,lub lewakiem,w taki sposób nie wymierza się sprawiedliwości.Wczoraj był on,a jutro może być każdy z nas ? Bo jakiemuś gnojowi nie spodoba się nasza facjata.

  2. jwu
    jwu :

    Panowie, wrzućcie do ch.ja na luz, no chyba ,że jesteście banderowskimi k.rwami ? W polskiej tradycji jest tak ,że o umarłych nie mówimy źle ,lub wcale nie mówimy.A widzę ,że niektórym z forum, nie jest to znane ?

  3. SobiePan
    SobiePan :

    To co dzieje się ze sprawą Adamowicza i działaniem rządu w tej sprawie wygląda na przepis jak z kur..y zrobić świętego jeszcze w niedzielę rano był hochsztaplerem i złodziejem po ataku stał się męczennikiem żenada. A działania kleru są już paranoiczne.

  4. sternik1
    sternik1 :

    Morderstwa pochwalać nie sposób, nie zmienia to faktu że zginął osobnik o “wyjątkowych talentach” w pomnażaniu kont i mieszkań/nigdy nie rozliczonych/ szemranych układów, propagowania lbgtq i 1-szy orędownik ubogacenia miasta całą sforą beżowych. Resztę “zasług” tego dzielnego męża nie łatwo wymienić tak szybko ,więc powiem krótko- zbyt lekko to /przyszłemu/następcy nie pójdzie..

    • Accipiter
      Accipiter :

      @sternik1 w przypadku tego morderstwa wylało się tyle hipokryzji, że przybiera to formę groteski. Co drugim komentarzu wybrzmiewało, że kochał on ludzi i robił wszystko z myślą o innych. Brakowało tylko tekstu, że te kilka mieszkać i kilkadziesiąt kont chciał przekazać potrzebującym. Nie lepiej zamilknąć i dać rodzinie przeżyć żałobę. Najbardziej szkoda mi jego dzieci.

      • jwu
        jwu :

        @Accipiter Nie przesadzaj z tą jego zamożnością. Takie pieniądze jakie on zrobił w 20 lat, przeciętny wyłudzacz vat-u wyciąga na paru (“wyeksportowanych”) transportach.Mam rodzinę w Gdańsku i wbrew temu co tu piszecie, miał tam spore poparcie wśród mieszkańców.Kończąc przyznam,że nie kibicowałem mu,ale też nigdy nie życzyłem śmierci.