Polacy na Wileńszczyźnie: III RP nas skreśliła

“Może ktoś w Polsce w końcu zrozumie swój błąd, że mniejszość polska na Litwie to nie jest wewnętrzna sprawa Litwy, tak samo jak mniejszość żydowska swego czasu nie była wewnętrzną sprawą Niemiec” – mówi Renata Cytacka z Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie w wywiadzie dla portalu Prawy.pl

Jedna z liderek polskiej społeczności Wileńszczyzny surowo ocenia ostatnie kroki III RP wobec Republiki Litewskiej:

Może pomaga, ale my nic o tym nie wiemy. Nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego pisma ani słów poparcia ze strony MSZ. Jak na razie wszystkie wypowiedzi, które słyszymy z ust byłego i obecnego szefa MSZ tylko nam szkodzą, bo utwierdzają władze Litwy w przekonaniu, że strona polska nic, oprócz pustego gadania, nie zrobi, aby poprawić naszą sytuację– powiedziała Renata Cytacka w odpowiedzi na pytanie o pomoc polskiego rządu dla Polaków Wileńszczyzny.

Cytacka jednoznacznie określiła cel polityki litewskiej wobec autochtonicznych mieszkańców Wileńszczyzny (czyli Polaków). Według działaczki oświatowej i polityk Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, finalnie Litwini dążą do zlikwidowania społeczności polskiej:

Rząd postawił sobie za zadanie jak najszybszą asymilację mniejszości polskiej i zmierza do tego celu udając, że nic nie widzi i nic nie słyszy. Na początku władze za metodę dojścia do celu obrały przedstawianie w mediach obrazu mniejszości polskiej w złym świetle– mówi w wywiadzie Renata Cytacka.

Państwo okradło bardzo liczną część polskiej mniejszości z jej ziemi, aby uderzyć w nas ekonomicznie. Działania te nie przyniosły błyskawicznego efektu, tylko bardzo powolny i mizerny, dlatego postanowiono uderzyć w oświatę polską. W 2011 r. wprowadzono Ustawę o Oświacie, która drastycznie pogorszyła sytuację w oświacie polskiej poprzez zmniejszenie znaczenia języka polskiego w szkołach polskich na Litwie. Od tego czasu praktycznie bez przerwy władze Litwy starają się w sposób czynny utrudniać naukę w szkołach polskich– dodaje polska działaczka z Wileńszczyzny.

Cytacka zwraca również uwagę, iż Polacy na Wileńszczyźnie byli ignorowani przez szereg instytucji, w tym instytucje III RP:

Zwracaliśmy się chyba do wszystkich, a z jakim skutkiem? Rząd RL – skutek “zero”, Ministerstwo Oświaty RL – skutek “zero”, Prezydent RL- “zero”, Marszałek Sejmu RL- zero, Prezydent RP- zero, Rząd RP- zero, Minister Spraw Zagranicznych – zero, Minister Oświaty RP i tu wyjątek, jedno spotkanie, obiecanki, a teraz to samo, co u wszystkich innych. Ogólnie zwracaliśmy się do wszystkich, nawet do UNICEF, bo w końcu chodzi o dzieci, i wszędzie praktycznie kompletne nic. Zwracaliśmy się do mediów, też w sumie nic, co najwyżej jeden program kilka minut, jeden artykuł i dalej to samo co poprzednio– mówi w wywiadzie.

Renata Cytacka podkreśla, że nie ma szans na to, by polityka litewska zmieniła swoje cele wobec Polaków na Wileńszczyźnie:

[…] może ktoś w Polsce w końcu zrozumie swój błąd, że mniejszość polska na Litwie to nie jest wewnętrzna sprawa Litwy, tak samo jak mniejszość żydowska swego czasu nie była wewnętrzną sprawą Niemiec. Na to, że władze Litwy zaprzestaną same realizować postawiony sobie cel nie ma żadnej nadziei– zaznacza.

Prawy.pl/ Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kp
    kp :

    I trudno tej dzielnej działaczce nie przyznać racji. Nawet na portalu Kresy takie bulwersujące informacje przechodzą bez echa. Pewnie inaczej byłoby, gdyby podobne działania podejmowano na Ukrainie ze względu na wyższą temperaturę sporu historycznego. Trudno jednak znaleźć odpowiedz na tą szowinistyczną politykę litwy, sankcje, zaostrzenie stosunków dyplomatycznych?

    • mazowszanin
      mazowszanin :

      Wystarczy wstrzemięźliwa polityka w typie braku korytarza energetycznego i uciążliwej kontroli przewozów towarowych przez ITD i policję. Sam zastanawiam się, jak można by było jeszcze inaczej zmusić Litwę do normalnego podejścia do praw mniejszości. Promocja wakacji na Liwie wśród polskich kibiców? 😉