Właściciel Volkswagena Golfa 6 generacji zgłosił w Niemczech jego kradzież. Auto wywiózł do Polski i zaparkował pod supermarketem, a do kraju wrócił pociągiem. Liczył, że dzięki temu uda mu się wyłudzić pieniądze od towarzystwa ubezpieczeniowego.

Właściciel samochodu przejechał 800 km i zaparkował auto pod jednym z marketów. Później wsiadł do pociągu i wrócił do Niemiec. W kraju zgłosił kradzież auta. Nie udało mu się jednak wyłudzić pieniędzy. Niemiec czeka teraz na rozpoczęcie procesu.

Oszustwo wyszło na jaw dzięki śledztwu dolnośląsko-saksońskiej policyjnej grupy „NYSA”. Zajmuje się ona walką z przestępcami kradnącymi samochody. Policjanci z tej grup na parkingu pod supermarketem znaleźli Volkswagena Golfa 6 generacji. Miał on niemieckie tablice rejestracyjne. Numery wprowadzono do bazy danych. Okazało się, że zgłoszono kradzież tego samochodu.

Informacje pozyskane od obywatela Niemiec przez policjantów ze Zgorzelca nie zgadzały się jednak z ustaleniami polskiej prokuratury w Zgorzelcu. W wyniku dalszego śledztwa okazało się, że 32-letni Niemiec wszystko zaplanował, bo chciał wyłudzić odszkodowanie. Właściciel auta zaprzeczał temu, że był w Polsce. Jego obecność po polskiej stronie granicy została jednak udowodniona dzięki temu, że parking był monitorowany. Mężczyzna został zarejestrowany przez znajdujące się na nim kamery.

antyradio.pl / kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply