Minister gospodarki Słowacji, która w około 85% swojego zapotrzebowania opiera się na rosyjskim gazie, powiedział, że kraj nie może zostać odcięty od przepływów rosyjskiego gazu, a jeśli będzie musiał płacić w rublach, to to zrobi zrobi, poinformowała agencja prasowa Reuters.

Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, minister gospodarki Słowacji, która w około 85% swojego zapotrzebowania opiera się na rosyjskim gazie, powiedział, że kraj nie może zostać odcięty od przepływów rosyjskiego gazu, a jeśli będzie musiał płacić w rublach

„Gaz nie może się zatrzymać” – powiedział słowacki minister gospodarki Richard Sulik w niedzielnej debacie telewizyjnej na antenie publicznej stacji RTVS. „Jeżeli jest warunek płacenia w rublach, to płacimy w rublach”.

Sulik dodał, że Słowacja będzie nadal pracować nad wspólnym podejściem z UE. Słowacja poinformowała w tym tygodniu, że państwowa firma gazowa SPP zapłaciła marcową fakturę za gaz w euro, zgodnie z umową.

Poinformował także, że kraj ma jeszcze sześć tygodni na znalezienie rozwiązania ponieważ kolejna płatność za gaz przypada na 20 maja, ale Słowacja nie może obejść się bez dostaw.

W sobotę litewskie ministerstwo energetyki poinformowało, że „dążąc do pełnej niezależności energetycznej od rosyjskiego gazu, reagując na szantaż energetyczny Rosji w Europie i wojnę na Ukrainie, Litwa całkowicie zrezygnowała z rosyjskiego gazu”. Od początku kwietnia br. litewski system przesyłowy działa bez importu rosyjskiego gazu.

W komunikacie resortu podano, że potwierdzają to dane litewskiego operatora systemu przesyłowego Amber Grid. Wynika z nich, że w sobotę 2 kwietnia import rosyjskiego gazu na potrzeby Litwy przez połączenie Litwa-Białoruś był równy 0 MWh.

Całe litewskie zapotrzebowanie na gaz jest zaspokajane przez terminal skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Kłajpedzie. Jak wynika z oficjalnie opublikowanych harmonogramów operatora terminalu LNG „Klaipedos nafta”, co miesiąc do terminalu będą trafiać trzy duże ładunki gazu skroplonego, co ma wystarczyć dla wszystkich odbiorców. Ponadto, na najbliższy okres klienci złożyli zamówienia na transport gazu tylko z terminalu. Zaznaczono przy tym, że w razie potrzeby gaz może trafiać na Litwę także połączeniem gazowym z Łotwą, a od 1 maja br. – połączeniem gazowym z Polską. Tego dnia ma zostać udostępniony gazowy interkonektor Polska-Litwa (GIPL).

Minister energetyki RL Dainius Kreivys powiedział, że jest to punkt zwrotny w historii niezależności energetycznej Litwy.

„Jesteśmy pierwszym krajem Unii Europejskiej, spośród krajów kupujących gaz od „Gazpromu”, który zapewnił sobie niezależność od dostaw rosyjskiego gazu i jest to efekt długofalowej konsekwentnej polityki energetycznej i wykonanych w porę decyzji dotyczących infrastruktur” – powiedział Kreivys, cytowany przez L24.lt.

Zwrócono też uwagę, że w tym kontekście wymóg Moskwy, by płacić gaz w rublach traci sens, bo Litwa nie zamawia już rosyjskiego gazu i nie planuje za niego płacić.

W reakcji na to „Gazprom” poinformował „Amber Grid”, że nie planuje już przesyłu gazu z Rosji przez połączenie litewsko-białoruskie.

Gaz tranzytowy przez Litwę nadal jest transportowany do obwodu kaliningradzkiego, ale w innym niż dotychczas trybie technicznym, zapewniającym przepustowość tylko takiej ilości gazu, jaka jest potrzebna do tranzytu.

Przeczytaj: Polska odejdzie od gazu, ropy i węgla z Rosji. Premier przedstawił plan

Czytaj także: Rząd: Polska jest przygotowana na pełną niezależność od gazu i ropy z Rosji

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply