Pod Konsulatem Generalnym RP w Łucku odbył się protest środowisk neobanderowskich przeciwko konsulowi Wiesławowi Mazurowi. Protestującym nie spodobały się jego wcześniejsze wypowiedzi nt. Stepana Bandery i OUN-UPA.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w środę rano pod siedzibą polskiego konsulatu w Łucku odbył się protest ukraińskich środowisk neobanderowskich przeciwko konsulowi Wiesławowi Mazurowi.

Według portalu Volynnews, w proteście „przedstawicieli organizacji patriotycznych z Wołynia” wzięło udział ponad 40 osób z dziewięciu partii politycznych organizacji społecznych, m.in. „Swobody”, Ruchu Obywatelskiego „Ludowa Kontrola”, Aliansu Narodowego i Bractwa Weteranów OUN-UPA. Wśród manifestujących obecni byli także weterani UPA w mundurach tej zbrodniczej formacji.

Uczestnicy pikiety prezentowali transparenty, m.in. „Wołyń pamięta”, „Mazur, pamiętaj! Na Wołyniu narodziła się UPA!” czy „polscy szowiniści won”. Widoczny był również transparent z napisem „Nasza ziemia – Nasi bohaterowie”, na tle czerwono-czarnej flagi OUN-UPA.

Manifestanci przynieśli również „prezenty” dla polskiego konsula, w postaci ukraińskich publikacji nacjonalistycznych i książek historycznych, w tym nt. działalności Stepana Bandery, UPA oraz – jak podają ukraińskie media – „ukraińsko-polskiego konfliktu na terenie Wołynia, który ich zdaniem jest w Polsce niewłaściwie traktowany”.

Protestujący twierdzą, że podczas przesłuchania przed sejmową komisją, Mazur jako ówczesny kandydat  na stanowisko konsula w Łucku obrażał ukraińskich bohaterów. – Wypowiadał obraźliwe słowa pod adresem ukraińskich bohaterów narodowych, w tym Stepana Bandery i żołnierzy UPA, nazywając ich bandytami – powiedział Pawło Danylczuk, lider frakcji Ruchu Obywatelskiego „Ludowa Kontrola” w łuckiej radzie miejskiej.

Jak informowaliśmy, podczas przesłuchania przed sejmową komisją Mazur nazwał Stepana Banderę „bandytą” i stwierdził, że Ukraińcy słabo znają swoją historię.

Zdaniem protestujących, konflikt nie został jednak zażegnany.  Danylczuk uważa, że mogłyby do tego doprowadzić przeprosiny ze strony Mazura. Podkreśla, że organizacje uczestniczące w proteście będą patrzeć polskiemu konsulowi na ręce i słuchać jego wypowiedzi. Ich zdaniem, taka osoba nie ma prawa zajmować stanowisk dyplomatycznych.

Deputowany Danylczuk oświadczył też, że uczestnicy protestu są za normalnymi relacjami dyplomatycznymi z Polakami, których uważają za „strategicznych partnerów”. Podkreślając jednak, że nie można działać na rękę wrogowi Ukrainy – czyli Rosji.

Z kolei lider frakcji neobanderowskiej „Swobody” w Radzie Miasta Łuck Mykoła Fedik powiedział, że uczestnicy protestu kochają swoje państwo i szanują swoich bohaterów, a także znają swoją historię. Jego zdaniem relacje z Polską powinny odbywać się na równych warunkach, a Ukraińcom nikt nie powinien wskazywać, jaka ma być ich historia i kto powinien być ich bohaterami.

Fedik stwierdził również, że gdyby w Polsce któryś z ukraińskich dyplomatów wypowiedziałby się podobnie jak Mazur, to już nie byłoby go na stanowisku, ponieważ Polska się szanuje, podobnie jak swoich bohaterów.

Maja Moskwycz z pułku specjalnego przeznaczenia „Myrotworec” stwierdziła, że niezależnie od tego, jakie są poglądy konsula Mazura, powinien on szanować Ukrainę, jej historię i bohaterów. Powołała się przy tym na jeden z punktów tzw. dekalogu ukraińskiego nacjonalisty, głoszącego: „nie pozwolisz nikomu plamić sławy ani czci twojego narodu”.

Później wspomniane wcześniej publikacje przekazano na ręce pracowników Konsulatu Generalnego RP w Łucku. Konsul Krzysztof Sawicki podziękował manifestantom za to, że protest odbył się spokojnie. Na końcu uczestnicy pikiety odśpiewali hymn Ukrainy.

Przedstawiciele protestujących wystosowali również apel, który ma zostać przekazany do Ambasady RP w Kijowie i ukraińskiego MSZ. Domagają się w nim publicznych przeprosin ze strony Wiesława Mazura za swoje „antyukraińskie wypowiedzi”. Podkreślają też, że polskie władze oraz MSZ Ukrainy powinny ponownie rozważyć decyzję ws. jego nominacji na konsula generalnego.

W dokumencie wezwano również  stronę polską do budowania wzajemnych relacji na wzajemnym szacunku do swoich bohaterów, historii i wartościach i nienarzucania Ukraińcom obcej wizji historii, jak wcześniej czynił Kreml. W przeciwnym wypadku, autorzy dokumentu rezerwują sobie prawo do „adekwatnej odpowiedzi”.

21 września ub. roku, podczas przesłuchania przez sejmową Komisję Łączności z Polakami za Granicą Mazur został zapytany przez posłów o rzeź wołyńską. Jak informowalismy, przytoczył swoją wypowiedź dla mediów wygłoszoną w 2010 roku, po nadaniu Banderze tytułu Bohatera Ukrainy przez byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę:

– Jak może być bandyta bohaterem. Te rzeczy muszą być nazwane po imieniu, nie mamy co głowy w piasek chować– powiedział wówczas Mazur. Dodawał wówczas, że „rozmowa, współpraca i nasza otwartość spowoduje, że oni jednak uznają i nauczą się, że jednak to zrobili”. – Niezależnie od różnych strategii, należy rzeczy nazywać po imieniu – ludobójstwo jest ludobójstwem– powiedział Mazur.

W listopadzie 2016 r. ukraińskie MSZ wezwało w związku z tym Mazura na rozmowę. W reakcji na publiczny apel ukraińskiego niezależnego deputowanego Werchownej Rady, byłego ministra zdrowia i znanego aktywisty EuroMajdanu, Ołeha Musija. Publicznie domagał się on, by uznać Mazura za persona non grata na Ukrainie.

Według oficjalnego dokumentu z ukraińskiego ministerstwa, polskiemu konsulowi przekazano, że Ukraina uważa, że zaostrzanie dyskusji publicznej na temat skomplikowanych kwestii wspólnej historii” jest „niecelowe”. Zaznaczono też, że Ukraina nie akceptuje „dalszego upolityczniania tej problematyki”, chcąc zapobiegać pogorszeniu relacji dwustronnych i „nasilaniu napięcia społecznego między ukraińskim i polskim narodem”.

Z kolei oficjalnie sam Mazur „wyraził żal w związku ze swoimi wypowiedziami” i „zapewnił, że podobne incydenty nie powtórzą się w przyszłości”. Opowiedział się również za rozstrzyganiem „skomplikowanych kwestii wspólnej historii” w drodze prac naukowców z Polski i Ukrainy, a zarazem przeciwko ich wykorzystywaniu „dla manipulacji politycznych”. MSZ Ukrainy przypomniało jednocześnie pozytywne w oczach tego kraju działania Mazura, w tym zaangażowanie na rzecz żołnierzy ATO i ich rodzin.

Czytaj także:

Siedziba polskiego konsulatu w Łucku ostrzelana z granatnika

Atak granatnikiem na polski konsulat w Łucku nie był pierwszym tego typu zdarzeniem na Ukrainie

Volynnews.com / facebook.com / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Piotr Augustyniak
    Piotr Augustyniak :

    Czy oni ci bandyci nie wiedzą, ż bandera został skazany za zamach i morderstwo.
    Czemu Mazu przeprasza za co ? Dlaczego Polski Parlament nie uznał OUN=UPA za organizację ludobójczą i bandycką na równi z niemieckim hitleryzmem i zagrożoną karą.
    ułatwiło by życie i współpracę. Nie rozmawia się z bandytami i oszołomami to bez sensu należy uzgodnić jedno stanowisko Polskiej racji i stanu i koniec. Historycy jeszcze 200 lat będą badać zwłaszcza banderowscy.

    • jaro7
      jaro7 :

      @piotr-augustyniak “Polski”parlament nic przeciwko banderolandowi nie uchwali bo taka jest polityka tego rządu.Ostatnio po raz trzeci PiS razem z PO odrzucili uchwalę o penalizacji za propagowanie banderyzmu(widac uważają że można go promować)Mazur zrobil źle że przeprosił,ale pewnie był naciskany przez renegata Piekło i Waszczykowskiego.

  2. U.D
    U.D :

    W pierwszej chwili cisnienie sie podnosi na taki widok, ale po namysle musze powiedziec, ze takie zachowania mnie ciesza. Neoupowcy sami wytracaja argumenty z ust upolubnych w Polsce, chcacym nas przekonac, ze neoupaizm nie jest przeciwko Polsce skierowany. I jak sie popatrzy jaka “ogromna ilosc” trzymaczy czerwono-czarnych szmat reprezentuje kilka organizacji, to przychodzi na mysl, ze moze rzeczywiscie nie ma sie czego bac? Choc oczywiscie nie nalezy tego lekcewazyc.

    A reakcja “polskich” politykow “wspaniala”, glowy w piasek i udawanie, ze znowu “nic sie nie stalo”. Nastepne wybory nadchodza, trzeba ich przy urnach rozliczyc.

  3. franciszekk
    franciszekk :

    Tylko Rosjanie mogą się uporać z tą bandycką hołotą!. Powinniśmy się jakoś dogadać z Rosjanami w sprawie zabezpieczenia nas Polaków przed tą bandycką zdziczałą hołotą by nie powtórzyło się znowu ludobójstwo na Polakach!

  4. milon
    milon :

    Żądać to sobie te banderowskie podmioty mogą w stajni gdzie ich miejsce do wideł do gnoju do roboty kmioty nie pikietowac jacy bohaterowie taki kraj chcecie się w swoim zakłamanym bagnie taplać jak kabany to z Bogiem tyle że nie ma zgody narodu polskiego byście ten morderczy faszystowskie syf wwozili do naszego kraju i tyle w temacie