W Kijowie po raz pierwszy odbył się marsz na cześć niesławnej dywizji Waffen-SS Galizien, zorganizowany w rocznice powstania tej ukraińskiej, ochotniczej formacji kolaboracyjnej. Środowiska ukraińskich nacjonalistów chcą zaszczepić jej kult także w stolicy Ukrainy.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w środę 28 kwietnia wieczorem, w Kijowie odbył się tzw. marsz wyszywanek, na cześć niesławnej dywizji Waffen-SS Galizien. Wydarzenie zorganizowano z okazji 78. rocznicy powstania tej ukraińskiej, ochotniczej formacji kolaboracyjnej względem III Rzeszy. Jak pisaliśmy, kult tej formacji ograniczał się do tej pory do zachodniej Ukrainy, ale środowiska nacjonalistów i neonazistów ukraińskich próbują zaszczepić go w stolicy kraju.
Według relacji korespondenta serwisu „Ukrajinśki Nowyny”, marsz rozpoczął się przy stacji metro „Arsenalna”. Na zdjęciach i nagraniach widać było osoby ubrane w uniformy rekonstruujące umundurowanie dywizji Waffen-SS Galizien, niektóre trzymały jej herb. Obecne były też osoby z emblematami ukraińskich formacji ochotniczych, formowanych przez środowiska ukraińskich nacjonalistów i szowinistów, które walczą lub walczyły w Donbasie. Były to m.in. emblematy batalionów OUN, UNSO, Kozacka Sicz, Karpacka Sicz, Ochotniczego Ukraińskiego Korpusu Prawego Sektora, a także Ajdar – formacji popularnej wśród części przedstawicieli środowisk proukraińskich w Polsce (m.in. Dawid Wildstein i Blanka Zalewska, a także posłanka Małgorzata Gosiewska z PiS). Podobne sytuacje miały już miejsce wcześniej. Obecni byli też przedstawiciele neobanderowskiego „Sokoła”, powiązanego z partią Swoboda. Na marsz mieli też przybyć przedstawiciele organizacji C14 (lub S14 / Sicz). Jej lider Jewhen Karaś wcześniej zachęcał do udziału w wydarzeniu.
Organizatorzy podkreślali, że marsz ku czci Waffen-SS Galizien po raz pierwszy odbywa się w stolicy Ukrainy. Oficjalnie używano jednak określenia 1. Ukraińskiej Dywizji Ukraińskiej Armii Narodowej (UNA) „Hałyczyna”. Zabieg ten jest stosowany rozmyślnie, żeby ukryć kolaboracyjny charakter tego oddziału Waffen-SS, właściwie 14. Dywizji Grenadierów SS i jego związki z wojskami hitlerowskimi. UNA utworzono dopiero w marcu 1945 roku, zebrawszy żołnierzy ukraińskich walczących po stronie Niemców, w tym z rozbitej wcześniej w bitwie pod Brodami dywizji Waffen-SS Galizien, wraz z wcielonym w jej skład Ukraińskim Legionem Samoobrony, którego członkowie dokonywali zbrodni na Polakach.
Uczestnicy marszu przeszli następnie na kijowski Majdan, czyli Plan Niepodległości. Skandowano m.in. „Sława Ukrajini, herojam sława!”, „Sława nacji – smert’ woroham! [pol. Śmierć wrogom]”, „Hałyczyna – dywizja bohaterów”, „Nasza ziemia – nasi bohaterowie”. Niesiono także pojedyncze, czerwono-czarne, banderowskie flagi.
W pewnym momencie skandowano też „Bużanskij – pes radjanskij” [pol. Bużański – pies radziecki], nawiązując do deputowanego frakcji Sługa Narodu, Maksa Bużanskiego, znanego z bardzo krytycznego nastawienia do OUN, UPA i ukraińskich formacji kolaboracyjnych względem III Rzeszy, w tym także dywizji „Galizien”.
Podczas pochody odegrano m.in. hymn Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów w nowej wersji, znanej jako „Marsz Nowej Armii”, ale ze słowami z wersji pierwotnej mówiącymi o tym, że „Zjednoczone Ukraińskie Państwo” to takie, które sięga „od Sanu po Kaukaz”. Na marszu obecne były też dzieci, a także biało-czerwono-biała flaga Białorusi.
Przechodząc obok memoriały Bohaterów Niebiańskiej Sotni, uczestnicy skłaniali się przed nim. Na Majdanie rozwinięto baner ze zdjęciem żołnierzy Waffen-SS Galizien i napisem „Nie zapomnijcie strzelca Ukrainy, ze złotym lwem na rękawie”. Pod koniec wydarzenia uczestnicy zebrali się przy nim do pamiątkowego zdjęcia.
Marsz był oficjalnie ochraniany przez kijowską policję. To potwierdzałoby, że wydarzenie miało oficjalną aprobatę mera Kijowa.
Według relacji portalu „Ukrajinśki Nowyny”, w marszu wzięło udział około 250 osób. Zaznaczono też, że jednego z uczestników marszu sfotografowano, gdy na cześć ukraińskich żołnierzy Wafen-SS wykonywał „nazistowski salut”. Agencja informacyjna Ukrinform pisze o kilkuset uczestnikach.
14 Dywizja Grenadierów Waffen-SS Galizien była kolaboracyjną jednostką zbrodniczej formacji Waffen-SS, złożoną z ukraińskich ochotników z dawnej Galicji będących w świetle prawa międzynarodowego obywatelami polskimi. Niemcy powołali ją w 1943 roku dla uzupełnienia braków kadrowych. Z części ochotników do SS Galizien Niemcy utworzyli galicyjskie pułki policyjne, które „wsławiły” się licznymi zbrodniami na Polakach w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie w 1944 roku, w tym w Hucie Pieniackiej.
Do tej pory kult tej kolaboracyjnej jednostki koncentrował się na zachodzie Ukrainy, m.in. we Lwowie, gdzie corocznie 28 kwietnia, w rocznicę ogłoszenia zamiaru utworzenia SS Galizien, odbywają się marsze na jej cześć.
ukranews.com / Ukrinform / Unian / Kresy.pl
Wg W. Poliszczuka – “Gorzka Prawda”- wyd 2006r str. 300 i 326, pisze wyraznie cyt:”Klamstwem wobec prawdy historycznej jesttwierdzenie G. Motyki, ze 17 marca 1945r w Berlinie…” powolano Ukrainska Armie Narodowa, w sklad ktorej weszli Ukraincy czlonkowie Dywizji SS Halyczyna”, ze Szandruk doprowadzil do przemianowania Dywizji SS Halyczyna w 1 Ukrainska Dywizje UNA”. Wszystko to nieprawda! Zadna Ukrainska Narodowa Armia na terenie Niemiec w 1945r nie powstala, dywizja SS Galizien nigdy nie zostala przemianowana w 1 dywizje nie istniejacej UNA. G. Motyka powtarza propagande OUN Melnyka.”Na str. 326 Poliszczuk pisze:” …twierdzenia G. Motyki o powolaniu do zycia UNA i przemianowaniu dywizji SS Galizien w 1 dywizje UNA , naleza do arsenalu propagandy OUN Melnyka, a nie do faktow historycznych. G. Motyka jako pracownik IPN mogl zwrocic sie do historykow wojskowosci, aby dowiedziec sie, jakie musza zajsc przeslanki do powolania w obcym panstwie armii, i jakie warunki musza byc spelnione do wlaczenia do niej jednostek podleglych panstwu. NiechG. Motyka , a wraz z nim inni polscy historycy , przyjma do wiadomosci , ze tzw. Ukrainska Narodowa Armia nie powstala w Berlinie w 1945r, i ze nigdy nie nastapilo przemianowanie dywizji SS Galizien w (nieistniejaca) UNA.”
To jest nieprawdopodobne, że Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z bantustanem, który pozwala na gloryfikowanie nazizmu, to jest poziom białoruskich czekistów, którzy rok rocznie wielbią NKWD i inne hordy sowieckich morderców.