Posłanka PiS Małgorzata Gosiewska odniosła się do publikacji w mediach, które opisywały, jakoby parlamentarzystka spóźniła się na samolot na charkowskim lotnisku i była tam w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.

CZYTAJ TAKŻE: SE: poseł Małgorzata Gosiewska (PiS) urządziła awanturę na ukraińskim lotnisku

“W związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami w niektórych środkach masowego przekazu, pragnę wyjaśnić co, następuje: Pojechałam na Ukrainę zobaczyć – jak w rzeczywistości, wygląda polska pomoc humanitarna i wsparcie polskiego rządu dla Polaków na Wschodzie” – czytamy w oświadczeniu parlamentarzystki na jej profilu na Facebooku. Posłanka dodaje, że udała się na Ukrainę wschodnią, aby sprawdzić, czy deklaracje rządu w sprawie pomocy mieszkającycm tam Polakom są realizowane. “Okazało się, że rząd kłamał” – oznajmia Gosiewska.

“Nie kwestionuję potrzeby takiej pomocy dla Ukrainy. Dobrze, że część jej trafiła do obozu uchodźców pod Charkowem. Byłam w tym ośrodku i widziałam, jak wielkie są tam potrzeby. Ale nie ma tam Polaków. Zobaczyłam więc coś, o czym polskie społeczeństwo miało się nie dowiedzieć. A po powrocie miałam czelność głośno o tym mówić. Ponadto okazało się, że Polska wcale nie ma zamiaru ściągać Polaków z Donbasu do Kraju, mimo wcześniejszych deklaracji i zapewnień” – czytmy w dalszej części oświadczenia. Gosiewska dodaje, że “za mówienie prawdy” spotkało ją wiele nieprzyjemności:

“Za to mówienie Prawdy “otrzymałam miejsce” w niektórych środkach masowego przekazu. Poświęcono też mi wiele miejsca na forach internetowych. Nagonce tej towarzyszyły „głosy” stroskanych „obywateli”, którzy tropiąc moje „banderowskie” sympatie z „troską” życzyli mi ….śmierci” – zaznacza. Parlamentarzystka zapowiada też podjęcie kroków prawnych. W oświadczeniu posłanka wspomniała o artykule “Super Expressu”na swój temat:

“Za prawdziwe relacje i moje dociekliwe pytania zostałam potraktowana w sposób “szczególny”. Odpowiedzi na swoje pytania nie usłyszałam, a za chęć poznania i przedstawienie Prawdy stałam się bohaterką publikacji “Super Ekspresu”, publikacji nijak mającej się do rzeczywistości. Informacje przedstawione w tej gazecie miały na celu jedno- ukrycie pod płaszczykiem ohydnego pomówienia, nieudolności rządu Premier Ewy Kopacz” – czytamy. Wg Gosiewskiej odpowiedzialni za ataki na nią mogą mieć ośrodki sterowania w Rosji:

“Zaistniałą sytuację traktuję, jako kontynuację zmasowanych ataków na mnie, na naszą partię Prawo i Sprawiedliwość, za nasze działania skierowane na nagłaśnianie prawdziwej sytuacji na Ukrainie i odsłanianie zakłamanych działań środowisk, które zasłaniając się swoim pseudopatriotyzmem i żonglując hasłami narodowymi, w rzeczywistości działają przeciw prawdziwemu pojednaniu Polsko – Ukraińskiemu, mając zapewne swoje ośrodki sterowania w Moskwie” – oświadczyła posłanka.

Facebook.com/ Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Nie ulega wątpliwości, że PiS jest probanderowski. Ponadto głupota posłanki Gosiewskiej jest oszałamiająca, skoro oskarża ona Rosję o sterowanie przez nią polskimi mediami. Polskimi mediami sterują Niemcy i Amerykanie, a nie Rosjanie.

  2. zefir
    zefir :

    Jak mogą ci zakłamani,pseudopatriotyczni,żąglujący hasłami narodowymi gorsi Polacy,posądzać lepszą i prawdziwą Polkę o wypicie tylko jednego piwa? To dyshonor i jawne prześladowanie!

  3. zeus
    zeus :

    Jednak powiedziała co nieco prawdy.Coś,czego nikt nie miał się dowiedzieć,jak powiedziała: …że tam,gdzie trafiła pomoc nie ma Polaków! Czyli dla kogo była ta pomoc…dla banderowców!? Może jednak,chcący,czy niechcący zrobiła coś dobrego…pokazała dla kogo jest wysyłana pomoc…jak i cały pic ze ściąganiem Polaków z Donbasu.