Szef MON podpisze w czwartek umowę dotyczącą dostaw elementów systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew” – poinformował resort obrony. Chodzi o dostawę dwóch jednostek ogniowych, po trzy wyrzutnie pocisków CAMM, w latach 2022-2023. To rozwiązanie pomostowe, określane mianem „małej Narwi”.
W środę Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że w czwartek minister Mariusz Błaszczak oficjalnie zatwierdzi umowę na dostawę elementów obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu w ramach programu „Narew”.
„We współpracy z krajowym i zagranicznym przemysłem obronnym, podjęto decyzję o pozyskaniu elementów systemu efektora CAMM oraz ich dalszej integracji z polskimi komponentami” – informuje MON. Zapowiedziano zakup dwóch jednostek ogniowych, z czego pierwsza ma trafić do polskich żołnierzy jeszcze w tym roku.
„W wyniku realizacji umowy pozyskane zostaną dwie jednostki ogniowe systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu, z których pierwsza zostanie dostarczona do Sił Zbrojnych RP już we wrześniu br. Druga jednostka ogniowa zostanie przekazana na przełomie 2022 i 2023 roku. Wraz z systemami obrony przeciwlotniczej umowa przewiduje pozyskanie pakietu szkoleniowego, logistycznego oraz wsparcie wykonawcy w eksploatacji sprzętu wojskowego” – czytamy w komunikacie resortu obrony.
Stronami umowy są Skarb Państwa reprezentowany przez Agencję Uzbrojenia oraz konsorcjum PGZ-Narew.
Według podanych informacji, konfiguracja sprzętowa jednostki ogniowej zostanie oparta na odpowiednio dostosowanych elementach: zdolnej do przerzutu stacji radiolokacyjnej SOŁA, urządzeniach kierowania uzbrojeniem produkcji polskiej, pojazdach transportowo-załadowcze, 3 wyrzutniach iLauncher wraz z „odpowiednią liczbą pocisków CAMM”. Ma to zapewnić wymagane przez Siły Zbrojne RP zdolności operacyjne.
Zaznaczono, że powyższe ukompletowanie nie stanowi docelowej konfiguracji jednostki ogniowej systemu Narew. Ma jednak pozwolić na to, by „w szybkim czasie dokonać rewolucyjnej zmiany w zakresie obrony polskiej przestrzeni powietrznej poprzez wykorzystanie wielokanałowych systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu (z których każdy posiada kilkanaście kanałów celowania, co umożliwi zwalczanie wielu celów jednocześnie)”. Z uwagi na to, część komentatorów i ekspertów używa w tym kontekście określenia „mała Narew”, podkreślając pomostowy charakter tego rozwiązania.
W ubiegłym tygodniu MON zapowiadało zawarcie umów wykonawczych dotyczących wyrzutni iLauncher i pocisków CAMM do końca przyszłego roku.
Przypomnijmy, że w listopadzie ub. roku ministrowie obrony Polski i Wielkiej Brytanii podpisali list intencyjny, dotyczący współpracy przy budowie pocisków CAMM, wraz z transferem technologii. Pociski te już wówczas były głównym faworytem w ramach programu Narew.
Wcześniej, we wrześniu informowaliśmy, że koncern MBDA oferuje Polsce „bezprecedensowy transfer technologii”, umożliwiający wytwarzanie rakiety CAMM dla systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew w zakładzie w naszym kraju oraz „samodzielne wykorzystywanie systemu”. Rzecznik MBDA Nick de Larrinaga podkreślił, że proponowany pocisk CAMM został opracowany nie tylko jako broń ziemia-powietrze, ale i uzbrojenie okrętów, mogąc służyć do zwalczania celów powietrznych i nawodnych. Wiadomo, że według PGZ unifikacja systemów Narew i przeciwlotniczego uzbrojenia fregat Miecznik, byłaby uzasadniona. De Larrinaga podkreślił, że poprzez transfer technologii MBDA ustanowiłoby „w pełni polski zakład produkcyjny pocisków CAMM”, a „znaczącą korzyścią dla polskich sił zbrojnych i polskiego przemysłu byłoby wykorzystanie tych umiejętności i polskiej fabryki produkującej pociski z rodziny CAMM także do programu Miecznik”.
Czytaj także: Zdolności przeciwlotnicze fregat Miecznik – Narew, a nie Patriot
Jak pisaliśmy, podczas pierwszego dnia XXIX Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach we wrześniu 2021 roku, Inspektorat Uzbrojenia podpisał z Konsorcjum PGZ-NAREW umowę ramową, która określa warunki udzielania i realizacji zamówień wykonawczych na dostawę systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew”, złożonego z 23 zestawów. Zapowiadano wówczas, że do 2023 r. ma zostać zawartych szereg umów wykonawczych, a pierwsze strzelanie zaplanowano na 2026 rok. Wartość programu szacowana jest na kilkadziesiąt miliardów złotych.
Według informacji resortu obrony podanych w lipcu 2021 r., system Narew będzie liczył 23 baterie, przy czym wstępną gotowość ma osiągnąć zapewne najwcześniej w 2026 r., w zależności od postępu negocjacji ws. pozyskania efektora. Zapowiadano wówczas, że pierwsze systemy Patriot mają osiągnąć wstępną gotowość bojową na przełomie 2023/2024 r., ale rozmowy ws. pozyskania kolejnych 6 baterii zaczną się dopiero po zakończeniu w USA prac nad radarem dookólnym. Przyznano też, że są problemy z offsetem dla „Wisły”, który będzie „hybrydowy”.
Zgodnie z „Planem modernizacji technicznej” polski system obrony powietrznej o nazwie „Tarcza Polski” ma się składać z trzech zasadniczych poziomów. Pierwszy, najniższy, mają tworzyć systemy rakietowo-artyleryjskie bardzo krótkiego zasięgu (do 5 kilometrów) Pilica. Drugi poziom to systemy rakietowe krótkiego zasięgu (do 25 kilometrów) Narew, a trzeci – systemy Wisła, czyli zestawy rakietowe średniego zasięgu, zdolne do rażenia celów na dystansie około 100 kilometrów.
MON / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!