W Moskwie spotkali się na rozmowach w cztery oczy prezydenci Rosji i Białorusi – Dmitrij Miedwiediew i Aleksander Łukaszenka. O czym rozmawiali, nie wiadomo.

To pierwsze spotkanie obu prezydentów od momentu, gdy kilka miesięcy temu wypowiedzieli o sobie niepochlebne opinie, oskarżając się wzajemnie o szkodzenie interesom Rosji i Białorusi. Rzecznicy prasowi prezydentów przekazali jedynie komunikat, z którego wynika, że były to rozmowy dotyczące współpracy w ramach Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Nieoficjalnie wiadomo, że Moskwa i Mińsk mają do uzgodnienia kwestie ceł na ropę i produkty ropopochodne oraz cen dostaw rosyjskiego gazu dla Białorusi. Prowadzone wczoraj na ten temat oficjalne rozmowy premierów Władimira Putina i Siergieja Sidorskiego nie przyniosły rezultatów.

Latem tego roku, gdy wybuchła kolejna rosyjsko-białoruska „wojna gazowa”, Aleksander Łukaszenka oskarżył Moskwę o szkodzenie interesom Białorusi i imperialne zapędy wobec mniejszego sąsiada. W odpowiedzi Dmitrij Miedwiediew przypomniał, że na Białorusi giną w niewyjaśnionych okolicznościach ludzie, a Łukaszenka próbuje nastawiać swoich rodaków przeciwko Rosji. Miesiąc temu podczas spotkania z polskimi dziennikarzami Aleksander Łukaszenka zastanawiał się, czy kiedykolwiek poda rękę Dmitrijowi Miedwiediewowi. „Jeśli dotyczyłoby to państwa, to nie powinienem z nim się nawet przywitać, ale to dotknęło mnie osobiście, więc muszę to przecierpieć. On pokazał jakim jest politykiem. Czy jakikolwiek polityk pozwoli sobie na coś podobnego w stosunku do swojego kolegi i w dodatku to wszystko kłamstwa” – stwierdził białoruski prezydent.
Nie wiadomo, czy Łukaszenka i Miedwiediew podali sobie dziś ręce. Rosyjscy komentatorzy przypomnieli, że białoruskiego prezydenta nazwano w Rosji „zdrajcą” i dodawali, że zdrajców się karze albo im wybacza.
(iar)
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply