“Litwini czują się poniżani” – pisze w swoim artykule w “Rzeczpospolitej” Eldoradas Butrimas, korespondent gazety “Lietuvos Rytas”. Dziennikarz krytykuje obecnego marszałka Sejmu za odejście od polityki Lecha Kaczyńskiego wobec oficjalnego Wilna.

Dziennikarz pisze, że mieszkańcom Litwy zrobiło się przykro, kiedy Radosław Sikorski jako minister spraw zagranicznych “porzucił przyjacielskie inicjatywy Lecha Kaczyńskiego i zaczął rozmawiać z Wilnem jak starszy brat z młodszym i głupszym”. Butrimas dodaje, były szef MSZ jest nieformalnie uznawany za persona non grata.

Dziennikarz zaznacza, że według badań socjologicznych, w czasie urzędowania Radosława Sikorskiego jako szefa polskiej dyplomacji odsetek Litwinów, którzy oceniają Polskę jako przyjazny kraj, zmalał kilkakrotnie. Butrimasa uważa, że działania byłego ministra spraw zagranicznych przyniósł relacjom polsko-litewskim więcej szkody niż pożytku.

Ciekawe, jak zareagowaliby Polacy na wypowiedzi niemieckiech polityków, że polska demokracja niczym nie różni się od białoruskiej(…)? – pyta dziennikarz. Na szczęście żaden z niemieckich ministrów nie odważył się tak powiedzieć. A polscy ministrowie, gdy idzie o Litwę – owszem. Szczególnie wyróżnił się Radosław Sikorski i pewnie dlatego na Litwie jest nieformalnie uznany za persona non grata– pisze litewski korespondent.

Jak dodaje dziennikarz, naciski z Warszawy i “kuriozalne wypowiedzi” lidera polskiej mniejszości na Litwie przyniosły jedynie skutek w postaci tego, że “Polacy stali się negatywnymi bohaterami litewskich kabareciarzy”.

W podsumowaniu Eldoradas Butrimas przytacza słowa Jerzego Giedroyca, który mówił, że “w nieporozumieniach mniejszego kraju z dużym zawsze większa wina jest po stronie dużego, dlatego że ma on większe możliwości działania”. Dziennikarz stawia pod rozwagę, czy to nie odpowiedni moment, by rozpocząć rozmowy sąsiadów jak równych partnerów.

“Rzeczpospolita”/onet.pl/Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. beresteczko1651
    beresteczko1651 :

    Litwini zawsze będą się czuć poniżani przez Polskę a to z tej prostej przyczyny, że odczuwają wobec niej chroniczny kompleks niższości. Zresztą bardzo słusznie. To kraj, który musi fałszować swoją historię, udawać, że dzieła literackie, które uważa za swoje narodowe nie zostały napisane w obcym języku, skuwać napisy w tym języku na rzekomo swoich zabytkach i wmawiać setkom tysięcy swoich obywateli, że są “spolonizowanymi Litwinami”. Ta cała Litwa to po prostu jedno wielkie oszustwo wyrosłe na podglebiu przygotowanym przez carską Ochranę i tyle:)

    • jaroslaus
      jaroslaus :

      Mnie tam Bałtowie nie obchodzą. Interesuje mnie tylko i wyłącznie zwrot polskiej Wileńszczyzny. Te małe, nienawistne łajzy tylko się czają by zniszczyć Polskość tej ziemi. Dokładnie tak jak to zrobili z polską Kowieńszczyzną, tak jak mordowali Polaków w Ponarach.

    • tagore
      tagore :

      Carska Ochrana tworząc litewskich nacjonalistów zakładała ,że Państwo Litewskie nigdy nie powstanie.
      Stąd narastające sprzeczności wewnątrz pozornie spójnego organizmu. Istnienie Państwa wymusza istnienie pewnych struktur prawnych i gospodarczych ,blokowanie ich rozwoju to docelowo samobójstwo dla dzisiejszej Litwy. Polska ND też u swoich korzeni była wspierana przez Ochranę jako przeciwwaga dla
      bardziej niebezpiecznych z punktu widzenia Rosji ugrupowań.

      tagore

  2. kp
    kp :

    Stanowczość Sikorskiego wobec Litwy zasługuje na akceptację, szczególnie w kontekście ataków litewskich. Inną sprawą jest, że i polityka Sikorskiego, choć silniejsza od poprzedników była wobec Litwy łamiącej umowy o dobrym sąsiedztwie anemiczna. Ta opinia Litwina jest, więc albo naiwna, bo oni przyzwyczaili się do głupkowatej i naiwnej polskiej dyplomacji, albo wyrachowana, tj. mająca na celu skłonienie polskiej strony do powrotu do niej. Sądzę, że to drugie. Naiwność litewska jest jednak wielka, bo nie da prowadzić bardziej uległej polityki wobec kraju-województwa niż dotychczas czyniła to Polska i litewskie oczekiwania to fantazja i megalomania narodowa. Niby dlaczego malutki gospodarczo, demograficznie i antypolski kraik ma być poważnym partnerem? Bo Litwa ma ambicje? Zabawni są Litwini, ale i rozumem nie grzeszą.

  3. jan53
    jan53 :

    Wypadaloby temu idiocie przypomnieć wizyte sp.L.Kaczynskiego w Wilnie 8.04.2010r na dwa dni przed katastrofa smolenska gdzie Prezydent Kaczynski był zaproszony na posiedzenie litvuskiego sejmasa w którym to koalicja rzadzaca oraz Adamkus obiecali mu o przeforsowaniu ustaw i uchwal dotyczących mniejszości polskiej – w tym zapis imion i nazwisk w orginale w litewskich dokumentach oraz tak jak w cywilizowanym swiecie jest przyjęte ze w miejscowościach gdzie mniejszość przekracza 20% napisy miejscowości będą w obu jezykach.Najpierw litewskim ,potem polskim.Zas nazwy ulic mogą być również w obu jezykach ale na koszt danej gminy i jej zainteresowanych mieszkancow.I co? Ano Kaczor dostal “czarna polewkę”.Praktycznie wszyscy głosowali przeciw wiec niech ten porąbany redaktorzyna nie rozpowszechnia goebbelsowskiej propagandy tylko niech pisze zetelnie.Co dalej z polska oswiata w litvusolandi oraz litaunizacja polskich dzieci z Domow Dziecka.O szykanowaniu za używanie j.polskiego w pracy nie wspomnę oraz o złodziejstwie i zaborze polskiej ziemi miejscowym Polakom.Nie przepadam za Radkiem Sikorskim ale jego polityka względem Litvusolandii była zasadna tyle ze za slaba.Powionno być zero kontaktow na szczeblu rzadowym i parlamentarnym z tymi debilami bo inaczej tych obesrancow nazwac nie można.