Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie skrytykował propozycję szefa Sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Artūrasa Paulauskasa ws. zakazu noszenia muzułmańskich burek. Tomaszewski broni wolności wyrażania swoich przekonań religijnych i nazywa podobne pomysły “bolszewizmem”.
To jest demonstracja swoich przekonań, swojej wiary. Sądzę, że zakaz jest nonsensem. Nie godzę się na zakazy– skomentował propozycje Paulauskasa Waldemar Tomaszewski. Pomysły tego typu lider AWPL nazwał “bolszewizmem”.
W kwestii tej Tomaszewski zgodny jest m.in. z Gabrieliusem Landsbergisem, szefem frakcji konserwatywnej. Według niego pomysł ten jest “całkowicie populistyczny”. Krytycznie do propozycji odnoszą się także litewscy liberałowie.
Minister sprawiedliwości Juozas Bernatonis zapowiedział, że resort wprowadzi taki zakaz, jeśli “problem stanie się aktualny”.
delfi.lt / Kresy.pl
To jest potkniȩcie tego zazwyczaj rozsądnego przywódcy Polaków na Litwie. On nie rozumie, że zaczyna siȩ of burek i idzie do noży przeciwko białym. Od łyczka do rzemyczka.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=o3hc-w_Yx0U
Żadne potknięcie, Tomaszewski realizuje politykę sprzeciwu wobec litvuskiego szowinizmu, dzięki czemu Polacy mieszkający na Wileńszczyźnie wciąż są Polakami. Skutkiem ubocznym tej polityki jest konieczność wspierania m.in. mniejszości bądź imigrantów muzułmańskich. Gdyby tego nie zrobił, żmudzińscy szowiniści od razu wytknęliby mu hipokryzję- walczyć o prawa Polaków to tak, ale prawa innych do wolności (także tej osobistej/ prywatnej) już się nie liczą.
Tylko czy wyborcy Tomaszewskiego będą tak wyrozumiali dla tej jego “ubocznej polityki”?A jeśli uznają,że Tomaszewski popłynął na manowce pod wpływem juncker’owskiej polityki tolerancji dla multi-kulti i muslimstwa?Do obrony praw autochtonicznych Polaków na Litwie Tomaszewski wcale nie musi uciekać się do argumentu muslimskiego-to nieporównywalne i różne inszości.Wymaganie od niechcianych “imigrantów”muzułmańskich poszanowania /nawet integracji/dla religijnych,kulturowych i obyczajowych cech “gościnnej”społeczności nie jest naruszeniem wolności,w tym osobistej i nie ma nic wspólnego z hipokryzją.Muslimi mają przecież wolność do realizowania się tak w religii,jak w swej kulturze i koziej obyczajowości w swoich krajach.Nikt im tego nie zabrania.Niech u siebie budują i rozwijają co uznają za stosowne-to ich wolność i swoboda,ale wara im od narzucania narodom europejskim swego plugawstwa.
W pełni się zgadzam, jednak wierzę też że przezorny to zawsze ubezpieczony. Przecież wiemy na co stać naszych znajomych ze Żmudzi.
Zdurniał czy na wakacjach w Szwecji był.A miałem go za rozsądnego człowieka.Od muzułmanów niech trzyma sie z daleka.