Ksenia Sobczak zaproszona przez kongresmenów do Waszyngtonu

Rywalka prezydenta Władimira Putina w nadchodzących wyborach prezydenckich, Ksenia Sobczak, została zaproszona do wzięcia udziału w dorocznym Narodowym Śniadaniu Modlitewnym, w którym uczestniczyć będzie również prezydent Donald Trump.

Narodowe Śniadane Modlitewne jest organizowane przez amerykańskich kongresmenów. W trakcie spotkania specjalnie zaproszeni mówcy odnoszą sie do bieżących spraw społecznych i politycznych. W spotkaniach zazwyczaj bierze również udział prezydent Stanów Zjednoczonych. Tegoroczna edycja odbędzie 1 lutego. O zaproszeniu wystosowanym do “Rosyjskiej Paris Hilton” poinformowała jej rzeczniczka prasowa.

Sobczak jeszcze nie potwierdziła oficjalnie swojej obecności na spotkaniu. “New York Daily News” informuje, że zaproszenie do wzięcia udziału w spotkaniu zostało wystosowane również do niektórych członków rosyjskiego parlamentu.

Dziennik przypomina, że potencjalny udział Sobczak w spotkaniu w Waszyngtonie może być źle odebrane przez rosyjskich wyborców, biorąc pod uwage wyniki grudniowego sondażu, z którego wynika, że 70 proc. obywateli Rosja uważa Stany Zjednoczone za “wroga”.

Poza śniadaniem modlitewnym, Sobczak ma wygłosić przemówienia m.in na Uniwersytecie Georgetown i w Nowym Jorku.

Jak informowaliśmy w październiku, na podstawie danych Centrum Lewady, w rankingu nieufności Sobczak otrzymała 16 proc. głosów wyprzedzając premiera Dmitrija Miedwiediewa (13 proc.). Na trzecim miejscu ex equo znaleźli się inny opozycjonista Aleksiej Nawalny i lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrynowski (po 12 proc.). Według sondażu Lewady Władimirowi Putinowi nie ufa tylko 6 proc. Rosjan. Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 1,6 tys. osób od 20 do 24. października br.

Sondaż został przeprowadzony tuż po tym, jak 36-letnia Sobczak ogłosiła chęć startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w Rosji. Obiecała jednak wycofać się z wyścigu o fotel prezydencki, jeśli do wyborów zostanie dopuszczony jako kandydat Aleksiej Nawalny.

Kresy.pl / New York Daily News