Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że nie ma podstaw do dalszego przetrzymywania w areszcie ks. Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek, aresztowanych w marcu br. i zgodził się zwolnić ich za kaucją. W mediach pojawiła się informacja, że znalazły się już pieniądze na poręczenia majątkowe.
W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrzył zażalenia obrońców na przedłużenie tymczasowego aresztu wobec sercanina, księdza Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości. Zdecydował, że mogą wyjść z aresztu, pod warunkiem wpłacenia w ciągu trzech tygodni kaucji: 350 tys. zł od osoby. Poinformował o tym obrońca ks. Olszewskiego, mec. Adam Gomoła.
Z kolei mec. Michał Skwarzyński zaznaczył, że decyzja sądu nie podlega zaskarżeniu. Tym samym, jeśli kaucja zostanie wpłacona, ksiądz Olszewski, a także pani Urszula i pani Karolina będą mogli opuścić areszt, w którym przebywają od ponad pół roku. Mec. Krzysztof Wąsowski, również obrońca duchownego zwrócił uwagę, że Sąd Apelacyjny potwierdził swój wcześniejszy wyrok i pokazał, że „nie można obchodzić jego decyzji”.
Wiadomo zarazem, że w razie opuszczenia aresztu, ks. Olszewski będzie miał nałożony dozór policyjny, w formie dwóch wizyt na komisariacie tygodniowo, a także zakaz opuszczania kraju. Dotyczy to również obu kobiet. Wszyscy nie będą mogli też kontaktować się między sobą, jak również ze świadkami.
„Sąd nie zauważył żadnych podstaw, by trzymać tych ludzi w izolacji, że tak naprawdę materiał dowodowy jest już zebrany i mogą się bronić z wolnej stopy” – powiedział mec. Wąsowski. Zaznaczył też, że organizowanie zbiórek na kaucje byłoby nielegalne. Podkreślił, że jeśli ktoś taką zbiórkę ogłosi, to jest naciągaczem.
W czwartek wieczorem w mediach pojawiła się informacja, że zorganizowano pieniądze na opłacenie kaucji. Za obie urzędniczki poręczenie majątkowe obiecał wpłacić Michał Rachoń, dziennikarz i publicysta TV Republika, który w ostatnich latach pracował w TVP. W przypadku ks. Olszewskiego sprawa również ma już być „rozwiązana”.
Jak informowaliśmy, pod koniec czerwca media obiegł list, który miał zostać napisany do bliskich przez księdza Michała Olszewskiego. List ma opisywać, co działo się w pierwszych godzinach i dniach po aresztowaniu go. Wynikało z tego, że duchownego traktowano w sposób obcesowy, poniżający i urągający godności osobistej. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych twierdził, że „sugestie dotyczące niewłaściwego postępowania funkcjonariuszy ABW są nieprawdziwe i wprowadzają opinię publiczną w błąd”.
Następnie, w połowie lipca, w sprawie oficjalne oświadczenie wypuścił szef ABW, który oświadczył, że dotychczasowe ustalenia weryfikujące możliwości wystąpienia nieprawidłowości w zakresie niewłaściwego traktowania księdza wskazują, że czynności były realizowane w “oparciu o obowiązujące przepisy, z poszanowaniem godności zatrzymanego oraz praw człowieka”. Sprawę skomentował także premier Donald Tusk, uznając za „zasadne skierowanie sprawy do sądu, tych, którzy oskarżają rząd o torturowanie księdza”. Dodał, że w jego ocenie te zarzuty to „absurd” i „nie chce” mu się tego komentować.
Przypomnijmy, pod koniec marca sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla trzech podejrzanych w śledztwie dotyczącym nieprawidłowego wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Wśród tymczasowo aresztowanych są dwaj urzędnicy, a także ksiądz Michał Olszewski ze zgromadzenia sercanów – beneficjent funduszu i szef Fundacji Profeto. Duchowny usłyszał zarzuty z art. 231 i 296 Kodeksu karnego. Chodzi tu o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów i wyrządzenie szkody majątkowej znacznych rozmiarów. Łączna kara maksymalna to 10 lat więzienia.
30 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie w osobie Piotra Kluza, byłego wiceministra w rządzie Donalda Tuska, rozpatrzył zażalenie na trzymiesięczny areszt ks. Olszewskiego. Wcześniej opublikowano list otwarty w obronie kapłana. Podpisało się pod nim kilkudziesięciu dziennikarzy. Autorzy zwracają uwagę na nadużycia, jakich dopuszczono się wobec księdza. 22 maja Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy postanowienia sądu I Instancji o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec trójki podejrzanych w śledztwie, w tym wobec ks. Michała Olszewskiego.
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował w czerwcu o przedłużeniu tymczasowego aresztowania dla ks. Michała Olszewskiego o kolejne trzy miesiące. Obrońca duchownego dr Michał Skwarzyński podkreślał, że decyzja ma charakter polityczny. Z kolei w sierpniu, na krótko przed rozprawą dotyczącą przedłużenia aresztu, prokuratura postawiła całej trójce nowy zarzut, działania w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, choć nie pojawiły się nowe okoliczności. Areszt został z miejsca przedłużony. W październiku Prokuratura Krajowa zmieniła zarzuty ks. Michałowi Olszewskiemu i dwóm urzędniczkom resortu sprawiedliwości, z nadużycia zaufania (art. 296 kk) na przywłaszczenie powierzonego mienia (art. 284 par. 2 kk). Nikt z nich nie przyznaje się do winy.
Dodajmy, że duchownemu miesiącami uniemożliwiano widzenia z członkami rodziny oraz z przełożonym zakonnym. Jego obrońcy zaznaczali też, że w areszcie jest nękany psychicznie, w tym przez innych osadzonych. Część komentatorów jest zdania, że duchowny de facto znajduje się w tzw. areszcie wydobywczym, a śledczy mają oczekiwać, że w wyniku presji złoży jakieś zeznania obciążające np. polityków Suwerennej Polski, w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości i Fundacji Profeto.
opoka.org.pl / pch24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!